niedziela, 12 października 2014

Nowy blog

Na tym blogu już nie będę niestety zamieszczać postów.
Książka Merry Craw- Cukierkowe naxi.... Już nie istnieje :(
Pamiętnik Merry Craw- Cukierkowe naxi.... To nowość :D
Kocham :D

sobota, 11 października 2014

Kończymy, Kitty się poddaje?

Nie wiem do kogo się zwracam, jeśli ktoś tu w ogóle tu został to jestem zachwycona.
Nie wiem co ze mną jest.
Myślałam, że ten blog będzie wieczny, że nigdy...
Ale trochę z tej myśli wyrosłam, i myślę, że na bloggerze będzie beze mnie lepiej.
Nie to nie jest szantaż.  Coś z Wikbloggerki ze mnie jeszcze jest.
Cieszę się, że nareszcie to z siebie wykrztusiłam. Nie pamiętam nazwy nick'u tej dziewczyny, ale pamiętam, że zadawała mi mnóstwo pytań. Byłam początkiem i niczym, jeszcze w styczniu, przez nie wiem jaki portal z nią rozmawiałam. Coś we mnie zostało z tej rozmowy.

- Myślisz, że kiedyś zostawisz blogger?
- Zbywam się tej myśli.
- Mam nadzieję, że to nie nadejdzie..
- Wisz są takie momenty kiedy, dużo się dzieje i... Tchórzysz...
- Jak to? Twierdzisz, że Kiedyś zostawisz blogger? 
- Myślę, że to może się stać w każdej chwili ...

Kochani ja nie wiem. Wy wybierajcie.. Mogę zrobić jakiegoś parta na pożegnanie, albo na powrót...
Wybieracie...
Trudno...
Wydaje mi się, że zostanę, zmienię wygląd bloga, albo założę nowego...
Ale co jeśli mi się nie uda?
Wiecie teraz się przeprowadzam, z miejsca z którym się bardzo związałam i... Nie za bardzo śpię w nocy i ogólnie jakoś w szkole koleżanki pytają się co mi jest.. Skąd one wiedzą, jeśli nic im na razie nie mówię? Mam dość tej przeprowadzki, do końca miesiąca musimy się wyprowadzić.. Nie raz powstrzymuję płacz. Wiele się tu działo. Myślę, że za jakiś czas wrócę na stałe na blogger, kiedy sobie poradzę. Trochę się muszę ogarnąć i oswoić z myślą, która jeszcze do mnie nie dociera...

Do zobaczenia| Nie zobaczenia??? :)


wtorek, 26 sierpnia 2014

Ważna sprawa: INACZEJ?

          To zadziwiające, jak te wakacje zmieniają moje życie. Nie koniecznie pozytywnie. 
Dziwnie się czuję pisząc ten post. INACZEJ? A może po prostu zabrakło mi tej pozytywnej energii, która mnie sklejała z komputerem? Zwyczajnie czuję się lekko ignorowana patrząc na sytuacje na bloggerze. 
         Cofnijmy się trochę w czasie:
GDAŃSK, 26 LUTY 2014
Kartka z pamiętnika  Kitty Lu:
Dziś zakładam nowego bloga. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. Na bloggerze jest tyle wspaniałych osób, chciałabym być jak one...
WRACAJĄC DO RZECZYWISTOŚCI
Stop! Jak mogłam się tak pomylić? Mogłam napisać na przykład: Jest wiele osób, które są sławne. Wiele fajnych z wielką ilością komentarzy. 
      Zaraz... Teraz też się pomyliłam! Teraz mądrość bloggera się zniża do poziomu YouTube. Zaczyna być coraz więcej hejtów ( sorry jeśli źle napisałam ). Jednak atakują oni Gmail i inne tego typu serwisy. Sama dostałam obraźliwego maila. Różnica tkwi w tym, że ja się z tego śmiałam, podczas gdy ludzi takie coś może zaboleć. Osoba ta została już przeze mnie ( da się wykryć anonim ) zablokowana. Skoro tak, to może zacytuję tego maila:
" Jezu, jesteś żałosna. Twoje opowiadanie jest takie głupie. Jesteś idiotką, która nie umie pisać. " Krótkie, głupie i nie na temat. Więc co mnie tak śmieszyło? Dostałam drugiego maila od mojej wtyki. ( wiem jak to brzmi, ale Morda lepiej odnajduje się w tym ) Był mail z linkiem do bloga. Wcześniej namierzaną przeze mnie dziewczynę Martynka odpytała dlaczego jej blog był usunięty. Odpowiedź: Bo nikt mnie nie czytał.
Jaka szanująca się blogger' ka by nie walczyła o popularność? Dziewczynie tej bardzo dziękuję, zwłaszcza,  że się okazało, że jest młodsza ode mnie. Pani dziękujemy.
______________________________________________________________________________
 
To tyle. Będę spamować tym postem do puki ktoś nie zrozumiem. Pa.

sobota, 26 lipca 2014

Miniaturka: Mówiąc o Leónie + Ponad pół roku

Taka mała niespodzianka na wieczór :) Dedykuję: Marce Lambre - dajesz mi energię to między innymi tu wróciłam, Naty Perrdio- Za to ile ze mą wytrzymałaś :), Marucie Mikohi - Aj Marcia, jak bardzo Cię uwielbiam....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czasem czuję, że
nie chcę się zmieniać,
mimo tego jaki jestem,
lubię się śmiać, pochrapywać,
byle by być po prostu sobą ...
                       Autor nieznany
_______________________________________________________________________________
Może i nie jestem idealny, ale zawsze miałem uczucia i je wciąż mam. Może i zachowuję się nieco dziecinnie, ale bardzo dużo ludzi tak kończy, gdy ich rodzice zginą. Jednak umiem podejmować decyzje, które są słuszne i wprost takie.. Moje. Cieszę się, z tego jakie mam rodzeństwo i wujka, ciocie z którymi mieszkam.
To oni sprawili, że umiem być sobą....
    Zamknąłem swój zeszyt i położyłem się na poduszki. Nagle do pokoju weszła Naty z tacą kanapek. A no tak, Naty! Ona jest moją najukochańszą siostrą cioteczną. Podała mi kanapki i wyszła, w tym samym //OD AUTORKI: CO ZOSTANIE NAPISANE W MINIATURCE ZALICZA SIĘ DO ROZDZIAŁÓW!//  momencie podbiegł do mnie Bursztyn z proszącym spojrzeniem.
- Jezu, stary, teraz?- pies zapiszczał- Idź po smycz...
***
Jestem na spacerze z Bursztynem.. Jak można robić kupę trzy razy dziennie? Co, on srakę ma?
Ups! Trochę się zamyśliłem..
- Przepraszam, naprawdę!- krzyknąłem, a kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem.. Zaraz, zaraz.. Naty czemu mnie zastrzeliłaś? Jestem w niebie? Bo widzę anioła! To nie zbyt normalne w moim wieku!
- Spokojnie, nic się nie stało... - Powiedziała dziewczyna zachrypniętym głosem.-Jestem Violetta, a ty?
- Jestem w niebie? Zobaczyłem anioła!- jejku.. Jestem królem upokarzania się..
- Nie nie jesteś- zaśmiała się Violetta
- A, emm, noo... Nazywam się León Verdas, od wielu lat także Navarro-Powiedziałem z dumą.
- Navarro? Mój  tata robi parę ładne lat z wami interesy- Powiedziała uśmiechnięta-Słuchaj masz tu mój numer, jak co to dzwoń!- Rzekła i poszła w swoją stronę.. Co jeśli jej nie zobaczę?
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) : :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
Mija ponad pół roku bloga.. Juro o tym na pewno dodam post, ale dziś dziękuję wszystkim co wciąż ze mną są mimo tego ile beznadziei jest w tym opowiadaniu..  Kocham was, przepraszam, że takie krótkie, ale to mi zajmuje około 2-3  godzin kiedy robię długie. A teraz ledwo widzę klawiaturę, jetem zmęczona, a jeszcze muszę zrobić multum rzeczy.. Życzę wam dobranoc i spadam :)

Znalazłam natchnienie!

Zacznijmy od tego, że zostałam tylko ja, wena i natarczywe bóle tyłka po zbyt długim siedzeniu na szorstkiej poduszce :D
Zyskałam wenę czytając moje stare opowiadania... Ale nie wiem czy coś dodam...
Albo to będzie:
- Nudne
-Krótkie
-beznadziejne
Albo zwyczajnie naturalnie nienadające się do opublikowania :(
Do przeczytania!

piątek, 25 lipca 2014

3 dni ... And powrót..

No dobra przyznaje się! Zatrzymajcie wszystkie imprezy! Ja powracam imprezy na koniec mnie, mają się skończyć, ludzie!
       Jestem natarczywa i się za wami stęskniłam. Tak, wiem, że w 3 dni xD
Jednak w te trzy dni, zdążyłam się uspokoić i nie wylewać łez jak głupia. Dziś wchodzę - 3 komentarze.
Tylko??? Nie, za to aż. Myślałam, że to będzie góra 1 komentarz bez znaczenia, oczywisty. Jednak 3 komentarze, dla przeciętnej bloggerki to mało, ale.. Jeśli ktoś śmie mnie nazwać " Przeciętna " wyląduję w więzieniu! Wracając, to trzy ważne pomocne komentarze. Takie długie :)
Cały czas o tym myślę, ale tak już raczej będzie.
Chciałam wam podziękować, bo choć nie znacie mnie osobiście, jesteście przy mnie :)
Dziś może coś się pojawi... Nie powiem co! Niestety nie będę kontynuować one parta "  Mdłe" nie mam pomysłu :( Too... Do zobaczenia!

wtorek, 22 lipca 2014

To chyba koniec.. Za dużo się zmienia..

Kochani.. Ja wiem żale się wam, ale wszystkie moje koleżanki wyjechały.
Ostatnio dużo się zmieniło. Poznałam przyjaciół i wrogów.
Spełniałam marzenia. Ale jedno zmieniło się nieodwracalnie.
Nieodwracalna jest jedna rzecz - śmierć.
Straciłam bardzo ważną dla mnie przyjaciółkę.
Jeśli chcecie czytajcie, ale jeśli macie to gdzieś nie udawajcie, że was to interesuje.
Zostałam bez zwierzątka. Bez Mani.
Uwierzcie, pisząc to płacze, a najgorsze, że...
To się stało w czwartek Ja się dowiedziałam wczoraj.
Dziś wyjeżdżam z Gdańska, muszę teraz być w domu.
Rodzice są załamani, ona spędziła ze mną prawie całe życie.
Prawdopodobnie tata dziś odwiezie mnie do Ani, ona tylko została w Stargardzie.
W ogóle, to.. Nie wiem kiedy wracam.
Ale wiem, że wrócę.
Nie wiem co mi odwróci radość...
Dziś jadę do Ani - może rozmowa z nią mi pomoże? Ona zawsze umie mnie rozśmieszyć..
Jutro przyjeżdża Martyna - Pośpiewamy na karaoke, pooglądamy telewizję. Ona będzie przy mnie zawsze!
Za 2 tygodnie wraca Olimpia - Może ona? ona mnie przytuli pocieszy.. Właściwie to ona mnie wczoraj pocieszyła...
Jeszcze dziś zobaczę się z tatą- On wszystko umie delikatnie wyjaśnić...
Prawdopodobnie na wiosnę kupujemy psiaka...
Z czego wychodzi, że najpóźniej to wracam z około 2 miesiące.
Muszę od tego odpocząć. Na rok szkolny powinnam być.
CZEKAJCIE NA MNIE!

niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 5 ,, Ooo! Drzewko w Coli!"

Starannie przejechała malinową szminką po ustach. Obecnie stała w dużym, ale nie gigantycznym salonie połączonym razem z kuchnią. Przy dużym lustrze, obok kominka z zapalonym oświecającym wieczór ogniem. Rodziców nie było, byli na ważnej konferencji. Diego oglądał jakiś film na komputerze taty, a León oglądał cały sezon serialu " Legenda Kory " z tutejszym kolegą Andreasem.
- Bursztyn!- Krzyknęła, a przy jej nodze pojawił się Golden ze smyczą w pysku.
Delikatnie przypięła smycz do złotej obróżki, i wyszli z domu. Księżyc oświecał jej czarny filcowy płaszczyk.
Pies zaczął wąchać, jakby wyczuł jakąś zaskakującą woń. Szli dalej i dalej kierując się węchem psa, a z chwilą ona też poczuła dziwnie znany zapach. W pewnym momencie usłyszała znajomy krzyk. Przypomniała sobie! Te perfumy to jedna z droższych podróbek perfum, które używa jej tata. Tan krzyk należał do Glory. Krzyczała na kogoś, tylko na kogo? Pies zaczął szczekać, ale dziewczyna go uspokoiła drapiąc za uchem. Podbiegli za krzaki. Było widać tylko rudą czuprynę Glory.
- Czuję się jak James Bond! - narzekała Naty, zastanawiając się jak długo wytrzyma w tych krzakach.
Chwilę później ujrzała twarz chłopaka. Maxi. Przysłuchała się dokładniej kłótni.
- Jak mogłeś świnio mnie wystawić dla tej sieroty! Słucha Maximiliano, jeśli nie zrobisz jej krzywdy, ja Ci zrobię krzywdę!- Krzyknęła Glory
- Ale to bezsensu! Czemu uwzięłaś się akurat na nią! Dobra, spoko innych po prostu wkurzasz, ale czemu akurat ją chcesz zranić? - Bronił swego Maxi.
- A bo wygląda na kolejną fałszywą oszustkę! A po za tym Ty debilu, się w niej zakochałeś! Kurde, co ty nie umiesz chociaż wybrać dziewczyny, która przynajmniej nie ubiera się jak wieśniara?- Odgryzła się.
- A wiesz co? Ty jesteś tą sierotą i wieśniarą od, której cały czas ją wyzywasz!- Maxi był już cały czerwony.
- A wiesz co? Mam Cię gdzieś, bo jesteś zwykłym nieudacznikiem i beztalenciem, który zakochuje się w takich idiotkach jak ta cała Naty! I wiesz co? Poradź se sam, bo ja Ciebie nigdy nie poznałam!- krzyknęła Glory i z uśmiechem lafiryndy odeszła, co chwilę krzycząc, że go zniszczy.
Zabolało. Mocno.
- Chodź!- szepnęła do Bursztyn'a i podeszli do Maxi'ego.
- Hej- powiedziała do niego
***
León podszedł lunatykując do kwiatka i krzyknął
- Ooo! Drzewko  w Coli!
Powracam! A oto mój kolejny beznadziejny rozdział ! Komentujcie! A no i = Przepraszam NATY PERRDIO i MARUTA MIKOSHI! Za to, że nie komentowałam przez pewien czas waszych blogów! Pozdrawiam Kot Lu xD

środa, 25 czerwca 2014

Koniec piekła - Znaczy szkoły :)

Tak, tak jest nadal zawieszone, tylko jest okazja!
Jestem dziś naładowana energią, już dziś ostatni dzień piekła zwanego potocznie szkołą!
Oczywiście moja szkoła, cała jest naładowana tą energią! Trochę jak w on beat studio!
Wszyscy się ubierają na kolorowo, cieszą się, trochę gadają jak potłuczeni, ale to jest miłe!
Nauczyciele się ciągle uśmiechają, witają nas, nawet gdy nie powiemy im Dzień Dobry.
( pewnie mają nas dość i się cieszą, że 2 miesiące bez nas )
Wszyscy się uśmiechają, jak by to nie była szkoła!
Oczywiście na co dzień w mojej szkole tak nie ma, ale zawsze na koniec roku tak jest!
To jest jedyny dzień, kiedy chłopcy się nie biją, kiedy dziewczyny się nie kłócą, kiedy nauczyciele nie krzyczą... Po prostu CUDO! Cud - miód!
Wszystkim świecą się oczy, i są tak podekscytowani...
A poza tym rozmawiają tylko i wyłącznie O WAKACJACH!
Ja jadę na wakacje najpierw na obóz nad morze :)
Mówiąc szczerze jestem trochę przerażona, bo nikogo na tym obozie nie znam!1
Ale co z tego, jakoś się ułoży :)
Następnie jadę nad morze ♥♥♥
KOMENTUJCIE! PAA!

czwartek, 19 czerwca 2014

ZAWIESZAM :-(

Zawieszam!
Przepraszam wiem, mówię to jak by mało oficjalnie, ale..

Cytuję słowa mojego taty: Jestem pacanem i wygadałam sobie cały internet bo jestem sierotliwa xD.

Dlaczego to cytuję? Ponieważ mój tata powiedział, że jeśli zacytuję jego słowa będę mogła korzystać z jego laptopa :-)

Niestety wyniki konkursu będą baaaaaaaaaaaaaardzoooo opóźnione.
Dlaczego?
Już wyjaśniam:
- Internet do mego routera dostaję 25 czerwca.
- Nie zdążę nic napisać w dwa dni, oprócz komentarzy na waszych blogach xD
- 27 dostaję paskiem, za świadectwo xD ( ale i tak zdaję bez problemu )
- 28 i 29 jadę na zakupy bo muszę kupić piżamki na obóz
- 30 pakuję się na kolonię
- Od 1 lipca do 10 jestem na obozie

Około 11 będzie odwieszenie.
A w sprawie konkursu już chyba wiem kto wygra :-)
Wysyłamy do 10 lipca!
Wszystko może się zmienić!

Komentujcie, to wszystko :-)
Kitty

LBA 4 :-)

Boże dzięki!!!!! Ale za co?  No dobra i tak zaraz 2 post o zawiesze... Nieważne.

Więc zostałam nominowana przez Naty Perrdio z bloga: http://dilequesi-naxi.blogspot.com/ 
Dziękuję !!!
PYTANIA :
1.Ile masz lat?
Nie powiem, to internet każdy może to zobaczyć :-(
2. Najciekawsza książka, jaką dane Ci było czytać?
A ja wiem? Ania z zielonego wzgórza? Harry Potter?
3. Ulubiona piosenka?
Pitbull ft. Ke$a ,, Timber"
4. Ulubiony film?
Życie Pi
5. Polecasz jakiś blog?
Twój <3

MOJE PYTANIA:
1. Jak masz na imię?
2.Jaki jest twój ulubiony kolor?
3. Ulubiona para z Violetty ?
4.Dla jakiej postaci oglądasz Violettę?
5. Jaki masz kolor oczu?
6. Leonetta vs Dieletta vs Fedeletta? 
7. Czytasz mojego bloga? 

KOGO JA MAM NOMINOWAĆ TO NIE WIEM!

środa, 11 czerwca 2014

Moja historia; wytłumaczenia i ważne informacje oraz podziękowania :-)

Cześć blogerki, nie-blogerki i blogosferki!  Co tam u was? Nie no żart, nie po to ten post.
Tyle tu tego... Może zaczniemy od pozytywu? Dobrze najpierw pozytywne podziękowania.
Dziękuję wam... A przede wszystkim;
Naty Perrdio- Czy to prawda? Jestem tu dzięki twojemu pierwszemu blogowi :-) Pokazałaś jak wycisnąć z siebie całą wenę swoim idealnym opowiadaniem i przemiłymi komentarzami. Skomentowałaś ( nie licząc 2 ) wszystkie posty :-) Przez jakiś czas jako jedyna :-) I pewnie masz mnie dość przez te najścia xD Jeszcze raz bardzo dziękuję :-)

Sandrulka- No nie wiem co powiedzieć. Tyle mam tego do powiedzenia. Jesteś po prostu cudna! Komentujesz TEGO GŁUPIE BEZSENSY i jesteś jedną z moich pierwszych czytelniczek :-) Dziękuję :-) ( Poza tym uwielbiam twojego bloga xD )

MarutaMikoshi- Na początek przepraszam za złą nazwę xD Moja droga tyle cudownych komentarzy, dedykacji ( tak chwalę się cieszę się że ktoś tak utalentowany dał dedyka takiej ciapie ) i ogólnie wszystkiego tak dużo. Zacznijmy od tego, że kocham twój blog. Jest cudowny i umie dać mi tyle weny co żaden inny. Dziękuję za te komentarze, za dedykacje, za wenę i po prostu za wszystko. Dziękuję;-)

Violetta Verdas- Oli, Olcia, Olka, Olimpia! Ale się ty zmieniłaś w tym roku! ( Tak jak nasze relacje ) Cudowna... I teraz moja droga czekamy do soboty, będziesz mogła korzystać z mojego jeśli twój laptop się popsuł xD Ach, ale ty jesteś świrnięta. ( Ja i tak bardziej, nie kłóć się ) Założyła bloga i nie może dodawać postów xD I tak tego nie czytasz ja to wiem bo ty taka, że nawet nie ma na czym :-) Boże babo jak mogłaś zepsuć tego biednego laptopa xD Dzięki Ci za wszystko Olimpia! Dziękuję xD

Alba Rico- Dziękuję za te wszystkie komentarze :-) Dziękuję kochana :-) Z całego serducha uwierz :-)

I wszystkie inne cudowne bloggerki :-) Wszystkich nie wymienię bo trochę było, a to miał to  być ogromny post :-) Dziękuję :-) Poza tym teraz się nie zastanawiam, może pominęłam kogoś ważnego? Upominajcie się w komentarzach! 
SPRAWA KONKURSU (...)
Prace do 20 czerwca! Pamiętajcie! Jeszcze nic nie dostałam!
Tytuł 
Pewnie zastanawialiście się o co chodzi z nazwą bloga. Tak więc:
(...) Marry stanęła przy pierwszym regale. Nic tylko głupie zakurzone książki z grubymi okładkami ze skóry.  Tak bardzo tu nie pasowała. Jej kosmyki były tak wyróżniająco rude, szczupła sylwetka tak idealna. Od kąt jej rodzice zginęli musiała tu przesiadywać. Dyrektorka internatu uwielbiała tą starą bibliotekę, więc zamykała tu nastolatki na około 3 godziny, by dzieliły jej miłość do książek. Przeszła do 13, ostatniego regału. Tutejsze książki były tak samo zakurzone i ciemne. Jednak jedna rzucała się w oczy. Tak samo jak ona. Sięgnęła po książkę. Miała fioletowo- żółtą okładkę i śnieżno białe strony. Na okładce widniało wielkie serce z zapłakaną dziewczyną na huśtawce, a tuż obok dziewczyny chłopak uspakajający ją. Widać było,że byli w sobie zakochani. Zauważając, że za chwilę miną trzy godziny podeszła do blatu. Stara kobieta o bladej twarzy, zmarszczkach i okrągłych okularach wyjęła z książki kartkę i oddała ją Marry. Tu zaczyna się ta długa historia: Marry poznaje to co wy.
Różnice
Na początku nie będzie Violi w opowiadaniu ponieważ mnie mdli. W piątek była powtórka i wszyscy tam ja chwalili podczas jej nieobecności. Czy temu reżyserowi odbija? Po co chwalić Vilu? Wcale nie jest taka idealna i czemu zawsze ona ma solówki na spektaklach, a nie kto inny? 
Lena za niedługo przybędzie jako 13 latka.
Cami nie zakocha się w Maxim  ani Brodway'u tylko w Andresie.
Przybędzie Cristian i skończy miłość i szczęście w studio.

KOMENTUJCIE!!! ♥♥♥



niedziela, 8 czerwca 2014

LBA 3 :-)

A tak to pewnie po koleżeńsku ♥ Ale i tak Violci dziękuję :-) O kurcze.... Ile tych pytań! No ok....

1. Jaki masz kolor włosów?
Blond :-) ALE NIE JESTEM GŁUPIA!
2. Jaki masz kolor oczu?

Emmm. Mam brązowe oczy z zielonymi oprawkami xD
3. Ile masz lat?

Ileś xD Przecież wiesz!
4. W jakim województwie mieszkasz?

Zachodnio- pomorskie! Tam gdzie ty xD
5.Jakiej firmy i koloru masz plecak/torbę?

Plecak nike kolor ciemno różowy
6. Masz zwierzaka? Jakiego?

Maniusia ♥ Jest świnką morską ♥
7. Jak się nazywają twoi Best friend?

Ania no i ty ♥
8. Jaki jest twój ulubiony zespół rockowy?

Linkin Park
9. Jaka jest twoja ulubiona rzecz?

Łóżko :-)
10.Piszesz pamiętnik?

No.....
11. Jaka jest twoja ulubiona kreskówka?
Pingwiny z Madagaskaru! I ♥ Mort :-)
12. Jaki jest twój ulubiony serial?

Vilu oraz Pierwsza miłość :-)
13. Jaki jest twój ulubiony kanał muzyczny?

EskaTv oraz rbl.tv
14. Jakiego radia sł
uchasz?
RMF
15. Jak brzmi twój pseudonim?

Wunia
16. Ile masz kontaktów w telefonie?

Około 60 :-) ( nie licząc sim'ów )
17. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?

Pitbull ft. Ce$a ,, Timer"
18. Jaki smak lodów lubisz najbardziej?
Śmietanka-jabłko
19. Z jaką rzeczą najchętniej byś się zaprzyjaźniła?

Z lodówką :-)
20. Miałaś czas gdy byłaś w dołku?

Tak jak każdy :-) Nawet kilka między innymi: Gdy zakładałam 1 bloga :-)
21. Jaka jest twoja ulubiona czynność?

Spanie
22. Kim chcesz zostać i jakie jest twoje hobby?

Chciała bym zostać projektantką mody a hobby to blogowanie, spanie, pływanie i tańczenie :-)

MOJE PYTANIA:
Jak masz na imię?
Jaki jest twój ulubiony kolor?
Ulubiona para z Violetty?
Dla jakiej postaci oglądasz Violettę?
Jaki masz kolor oczu?
Leonetta vs Dieletta vs Fedeletta vs Viomas?
Czytasz mojego bloga?

MOJE NOMINACJE:
- Maruta Mikoschi 
- Little Liar
- Kathrina Smile
- Naty Ponte

TYLE I SORY ZA BŁĘDY PISZĘ Z CEGŁOFONU :-)

środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 4: Przewodnik przetrwania w towarzystwie Glory

Kochani!
Ten rozdział piszę wraz z Violettą Verdas! To moja koleżanka, nazywa się Olimpia i chodzimy razem do klasy. Części na różowo- moje, na niebiesko- Olimpii :-)

Czy to takie trudne? Tak trudno zrozumieć? Chyba tak ... Czemu wszyscy uważali, że jest głupi? Że nie ma uczuć? Że jego serce jest głazem, wystarczająco by się do niego nie zbliżać? Co z tego, że ma uczucia? Kogo obchodzą jego myśli? Czy jest czuły i kochany? Że potrzebuje miłości, by się zmienić? Czemu wszyscy uważali go za pantoflarza Glory? Czemu uważali, że nigdy nie poczuje bliskości? Czemu wszyscy wyczekiwali na jego śmierć? By z tond odszedł? By nie musieli go, już nigdy widzieć? By podnieść prestiż studia, bez niego? Miał tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Leżał skulony, na łóżku. Myślał jak się zmienić. Co zrobić. Jak odzyskać szczęście. Wydawało się tak mało, a jednak znał już wszystkie odpowiedzi. A na te wszystkie pytania odpowiedź była jedna. Odpowiedzią to było imię, na które od razu przechodziły go dreszcze emocji. Ta, tajemnicza piękność, z którą były związane i te dobre, i te złe sny. Imię to było tak piękne i tak śpiewne, jak imię księżniczki z bajki. Natalia.
A teraz zmieniamy kierunek jazdy i zawracamy. Wracamy do Hiszpanii, gdzie zaczęła się cała historia, ale... nie stop! To nie będzie o Naxi, więc przewijamy do przodu. Albo do tyłu :-) Gdzie to najpierw cierpiała Naty, a teraz kto inny. Kto miał  się pojawić gdzie indziej. Miał się pojawić w Buenos Aires. Gdzie zaczęła się jej historia. Jej narodziny, psychiatra jej ojca i śmierć matki. Eeee. Nie po kolei. Więc od początku. Piękna zgrabna piosenkarka chodziła po ulicach Hiszpanii, próbując uniknąć paparazzi. Tam spotkała uroczego Hiszpana - Germana. I dalej jak z górki. Zakochali się w sobie, wzięli ślub, wrócili do Buenos Aires, zrobili swoje i urodziła im się śliczna córeczka. Jednak natarczywy ojciec Marii, kazał jej jechać w trasę, gdy chciała zakończyć karierę. A kto by nie posłuchał swojego tatusia? Ucałowała w czółko śliczną pięciolatkę, obiecując, że wróci za dwa tygodnie. Jednak nocy, której leciała, stała się wielka tragedia. Pilot leciał, nie zwracając uwagi na mgłę. Stracił panowanie nad samolotem i... Time to say goodbye Angie, Vilu and German. jej tata dostał szału, zaczął wywozić ją tu i tam. No i jeszcze za szczęśliwą namową Ramallo, German jeździł wraz z prywatnym psychiatrykiem. 
-Ostatni raz ratuję wam tyłki!- krzyknęła, jednak dalej w skupieniu trzymała kierownicę samochodu.
- Nam? Ale to jego wina!- krzyknął Diego wskazując na Leóna, siedzącego na prawym siedzeniu. Obydwaj siedzieli z tyłu.
- MOJA? To twoja wina!- krzyknął León.
- Wy naprawdę nie macie co robić, prawda?- spytała prowadząca auto Naty.
- Ale Naty, zrozum to jego wina!- pisnął León.
Nie słuchała ich. Skręciła ostro i stanęli. 
- Nie kłóćcie się tylko otwórzcie!- chłopaki na komendę wyszli i otworzyli z pilota najpierw furtkę, a potem garaż. To będzie baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzoooooo długia dzień :-)


Pozytywna zmiana planów- macie więcej czasu!

Kochani, dopiero teraz zerknęłam na kartkę z kalendarza i wiem, że moje urodziny wypadają w poniedziałek, a nie w niedzielę. Z tond ten post. W urodziny opublikuję 2 i 3 część ,, Mdłe", a konkursowe one party;


Miejsce 1- 20 czerwca publikacja
Miejsce 2- 21
Miejsce 3- 22

Więc będzie weekend publikowania!
Więc do kiedy wysyłamy?
20 czerwca, godzina 18:30 :-)
Zapraszam!

poniedziałek, 26 maja 2014

Konkurs! Urodzinowy ♥

Robimy konkurs! Urodzinowy! Nie, nie urodziny bloga ;-(
Moje urodziny!
16 czerwca-a! It"s the seexteen june!
I z tej o to okazji robię konkurs! Na one parta!
Nie zdziwię się jeśli nie będzie prac.
Czyta mnie tyle o ile osób i zasady są ość ciężkie :-(
No dobrze niech będzie podam regulamin;

                                                         REGULAMIN

Prace wysyłamy na podany adres:  wiki777@op.pl
Nie zgapiamy, robimy sami
Robimy oryginał nie z bloga
O wybranej parze z Violi
Błagam tylko nie caxi!
I niech nie kończy się śmiercią, ani rozstaniem!
Może być śmieszne, romantyczne itp.
( boże  ale ze mnie świnia )
Do 15 czerwca.















1 miejsce- promo bloga, dedykacja, opublikowanie one parta 16 czerwca, dyplom i wybranie bloga. ( szczegóły wysyłam e-mailem o wybraniu bloga) Oraz może coś sobie wybrać ;-) Oraz torcik jubilata!

2 miejsce- dyplom, dedykacja, wskazówka, publikacja 26 czerwca ( rocznica bloga), wybranie bloga i torcik jubilata, promo bloga

3 miejsce- publikacja 25 czerwca ( sory w lipcu mam wyjazd) , torcik jubilata, dyplom dedyk razy 2

                                            Z góry dziękuję ♥


piątek, 23 maja 2014

HEJO

Hejo wam!! Miałam dziś napisać kolejny rozdział, ale raczej dziś się nie pojawi :-( Dlaczego ??? Bo z Anką miałyśmy plany na weekend, ale się okazało, że jutro wyjeżdżam do Szczecina i dziś sobie trochę pochodzimy po mieście :-)  Ogólnie mogą być błędy bo pisze z telefonu i tego nienawidzę !!!  Postaram się jeszcze dziś co$ dodać ale nie obiecuje xD! No to tyle pa !

czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 3: Wyjątkowe spotkanie

Speszona wbiegła do szkoły. Kiedy była młodsza jej głos chwalono. Czemu by nie spróbować? W końcu każdy ma dwie szanse by zabłysnąć. Pierwsza- daję radę, Druga- dam radę. Każdego po kolei pytała czy nie widział Antonio. NIKT. Pytanko. CZY TA SZKOŁA JEST NORMALNA, BO CHYBA NIE, PONIEWAŻ NIKT NIE WIE GDZIE JEST DYREKTOR! W końcu wpadła na niskiego, opalonego mężczyznę o białych włosach i niebieskich oczach.
- Przepraszam, nie widział pan Antonio?- spytała zestresowanym głosem. Jeśli ten człowiek nie wie, to nikt nie wie, co znaczy, że nigdy nie zda do tej szkoły. Rozejrzała się po całej szkole. Wszyscy chodzili smutni, tak jakby znudzeni. Jeśli mogła by się tu uczyć wszyscy byli by trochę lepszych nastrojach.
- Jak bym mógł go nie widzieć- jej serce zabiło szybciej na te słowa. - Jeśli Antonio to ja! - W tym oto momencie koło mężczyzny pojawił się drugi mężczyzna. Miał lokowane włosy, bródkę, brązowe oczy, okulary na nosie, garnitur i jadł jakąś kanapkę.
- Miło mi Natalia- powiedziała, patrząc na głupkowatego mężczyznę.
- Mógł byś przestać na chwilę jeść!- krzyknął podirytowany Antonio.
- Ham, ham. Mniam, mniam. Poznaję.. Yyy akcent..  Eee. Jesteś- kanapka wyślizgnęła mu się z rąk- Ze ymm. Hiszpanii, prawda? Beto jestem- Powiedział dziwaczny mężczyzna.
- Taak.- Przeciągnęła.
- Jesteś z tej szkoły?- spytał się Antonio.
- Nie- odpowiedziała.
- TO CZEGO TU SZUKASZ- krzyknął Beto
- Beto- skarcił go Antonio
- Chciałabym się tu zapisać- wyznała ze swoim anielskim spokojem.
- Beto! Marsz!-  chwilę później Beto wrócił z dziwnymi kartkami i KOLEJNYM MĘŻCZYZNĄ!
-Pablo masz zajęcia!- Naty ze zdziwieniem patrzyła na zabawną scenkę.
- Masz Naty tam są wszystkie informacje o castingu- powiedział Antonio i odszedł kłócąc się z dwójką facetów.

Adrenalina idzie w górę, kurtyna odsłania się kurtyna pokazując wyjątkową osobowość.
***
Wyszedł z sali. Szedł jak zwykle- za Glory. Glory podeszła do jakiejś dziewczyny, a Maxi nadal za nią.
- Ach! Skarbie! Jakaś ty brzydka!- uniosła rękę dziewczyny i z impetem ją upuściła. Chłopak przyjrzał się dziewczynie. Była taka. Wyjątkowa. Miała krótkie czarne loczki, rumiane policzki i jasne pełne usta.
- Kochanie przecież  ty w ogóle nie nadajesz! Spójrz na siebie! Po twoim stylu ubierania się można poznać, że jesteś beztalenciem!- Maxi zawstydzony stał jak kołek obok Glory i zaciekawieniem czekał na reakcję Natalii.
- Ha! Takich powierzchownych ludzi jest na świecie wiele i Ci się wydaje, że jesteś wyjątkowa?! Moja droga ty nawet przedstawić się nie umiesz!- Maxi zdziwiony, a jak. Każda dziewczyna po słowach Glory przerażona uciekała, albo się dukała, a tu taka niespodzianka! Gloria zrobiła się cała czerwona na twarzy. On dobrze wiedział co będzie dalej.
- Ha! Jak śmiesz się tak do mnie odzywać przecież jestem Supernovą!- Krzyknęła Glory
- Ty jesteś supernovą? W takim razie ja jestem Hypernovą!- powiedziała Naty. Glory kolejny raz zrobiła się czerwona na twarzy i wycedziła przez zęby
- Maxi zrób coś!- I co miał zrobić? Ta dziewczyna bardzo mu się spodobała. No cóż raz kozie śmierć. Raz. Wyjątkowo. Dla niej. Przeszedł na stronę dziewczyny i oparł łokieć na jej ramieniu.
- Co ty idioto robisz!- wymamrotała Glory
- A co mam zrobić!? Ta dziewczyna ma przecież rację! Tyrasz ludzi nawet ich nie znając, opanuj się!- sam nie wierzył w to co robi.
- Zniszczę Cię Maxi! Zniszczę was!- Krzyknęła Glory i odeszła.
- Ona tak zawsze? Czy ona jest zdrowa na umyśle?- spytała Naty
- Tak ona tak zawsze. I chyba nie do końca jest zdrowa.- powiedział Maxi- Jak Ci na imię?- spytał
- Naty. Miło mi- powiedziała Naty z uśmiechem i wyciągnęła dłoń w jego kierunku.
- Maxi- powiedział nieśmiało.
Naty zaśmiała się melodyjnie i wyszła ze szkoły zostawiając go w oszołomieniu na środku korytarza. Budziła w nim coś pięknego. Tylko jeszcze nie wiedział co. Jedno jest pewne- oni szybko się nie zejdą.
***
Już jestem!- krzyknęła na cały głos- Jest tu ktoś?- nikt jej nie odpowiedział. Weszła do kuchni po przez salon. na tablicy korkowej była przypięta mała różowa karteczka. Cytuję;
Nie ma nas w domu. Przed osiemnastą powinniśmy 
 Rodzice
Wbiegła do swojego pokoju otworzyła fioletowo- różowy pamiętnik i zaczęła pisać;
Dziś poznałam wyjątkowego chłopaka i... Jakąś dziwną dziewczynę obok niego. Wiem, że on nazywa się Maxi i jest bardzo miłym chłopakiem. Nic więcej. Ogólnie był to bardzo szalony dzień. Zapisałam się ( albo prawie) do szkoły muzycznej. Jest tam tak kolorowo! Ale wszyscy tak dziwnie znudzeni. I są super śmieszni nauczyciele! Jeden jest bardzo niespokojny i jest dyrektorem placówki, nazywa się Antonio. Drugi zaś z kolei, ciągle je, gada głupoty i nazywa się Roberto czyli Beto. Trzeciego znam naj mniej, ale wiem, że jest bardzo spóźnialski i lekko nieobowiązkowy i ma na imię Pablo. Oczywiście jest ich wiele, wiele więcej, ale wiem, że pracują tam też takie osoby; Panna Letty, Angeles Saramego, Gregório Casal i inni. No cóż tylko tyle mogę Ci powiedzieć. Pa!

Hejo! to już 3 rozdział! Trochę dłuższy od tamtego bo miałam więcej weny! Jak wam się podobał? Jeśli wam się podobał to pozytywnie komentujcie, a jeśli nie.. To i tak komentujcie pozytywnie.. Pa!

środa, 21 maja 2014

Rozdział 2: Twoje ostatnie życzenie

Ociężale podniósł lewą powiekę. Niczym lew waleczny, ale leniwy. A teraz punkt sezonu! On se myśli, że jeszcze sobie poleży a tu..
- AAAAAAA!- Krzyknął słysząc tak denerwującą muzyczkę budzika. Wali jeden raz w biurko.. I NIC. Wali drugi raz i nic.. Wali trzeci, czwarty, piąty i.. NIC! Wali szósty, siódmy...  piętnasty i.. Nic. za szesnastym razem się udało. Chłopak zadowolony a jakże.. Wstał i od razu po oddzwaniał do Glory. Aha no.. Glory to strasznie denerwująca dziewczyna, śpiewająca tak pięknie, że szyby jej klaszczą, pękając. Ona sama nie zauważa braku talentu i ostrej arogancji więc.. No cóż jest taką idiotką,  że aż wierzyć się nie che. sam Maxi trzymał się z nią z jednego powodu.. Następująco;
Byli jak dwie krople wody, przyjaciele na dobre i na złe. Pewnego dnia Maxi odkrył swój potężny talent wtedy wiedział co chce robić w życiu. Jednak Gloria naturalnie byłą tak zazdrosna, że zapisała się do szkoły do której uczęszczał. Tam przekierowali ją do prestiża niezwykłego studia. Zdawała na oczach naj mniej ogarniętego nauczyciela, Beto. On tam zasnął od  z byt dużej ilości kanapek z serem. Glory tam już nie było, a ponieważ Beto nie wiedział jak śpiewa i gra to ją potwierdził. Z tańca także była o nią awantura ponieważ Gregorio myślał, że inna utalentowana dziewczyna to ona. Widząc swoje wyniki otoczyła świat nienawiścią, i swoim pustym zmyślonym pięknem. Antonio, dyrektor studia nie zauważając nagannego zachowania dziewczyny, postanowił nie robić jej przykrości i zostawił ją w studio. W pewnym momencie zauważył zachowanie, ale musiał wyjechać na parę lat i tak oto Glory chodzi do studia jako pusta panienka zdolna do wszystkiego. O tej historii wie tylko Maxi, nikt inny.

Spojrzał w lustro. Zobaczył coś czego nie chciał widzieć.
- Muszę się zmienić.
***
Otworzyła oczy. Rozejrzała się po pokoju obserwując każdy jego kont. A jednak nic nadzwyczajnego nie zauważyła. Poderwała się jak oparzona z łózka i zajrzała do szafy. Same sukienki.  Panicznie rozejrzała się po pokoju szukając spodni i bluzki. Znalazła. Uff. Co za szczęście. Gdyby tylko jej nadopiekuńczy brat Luca zobaczył jej szczupłą sylwetkę w sukience uznał by to za lep na facetów. Zresztą w normalnej rodzinie z normalnymi braćmi to wręcz uciecha, że ona nie będzie sama. Jednak w nadopiekuńczym domu, z nadopiekuńczym bratem to jest niemożliwe. Luca zawsze będzie się bał, że zrani ją jakiś głupi koleś, a ona wciąż będzie się denerwować. Ubrana, wyszykowana chwyciła podręcznik od matmy.
- Pierwiastek z 309=0.- powiedziała- I niby jak mam to zapamiętać- w tej chwili do głowy wszedł jej nienaganny pomysł. No.. Prawie nienaganny.
- Luca poszedł do sklepu więc można spróbować.- wymamrotała
- Pierwiastek z trzystu dziewięciu to mała liczba zero!- zaśpiewała, a jej piękny głos unosił się po całym domu.
 

Bożę strasznie was sory za ten głupi post! Wiem, jestem beznadziejna, ale nie mam weny i... Potrzebuję inspiracjon! 
Ktoś z was wie gdzie można znaleźć inspirację? Ja swoją zwykle znajduję, gdy usiądę nad stawę, przy zachodzie słońca i wtedy marze, a moje marzenia się w to zamieniają. Wiem głupio to brzmi, ale mam tez dobrą wiadomość. Mam juz ułożoną fabułę, tak, że jest tak kreatywna i genialna, że tylko czekać na next i HU HU! Ogólnie miałam super dziwny dzień:
Nawdychałam się spalin strasznie śmierdzącego samochodu, mój kolega włożył głowę do grochówki, moja siostra zepsuła mi bardzo cenną rzecz więc.... No dobra już was nie zanudzam i już jutro biorę się za next. Bay  ♥♥♥

sobota, 17 maja 2014

Grypa ''o''

Cześć różyczki ♥♥♥
To ja Kitty ♥
Ale no.. Chora Kitty :-(
Mam żołądkówkę :'-(
I mam dwie wiadomości dobrą i złą. Zacznijmy od złej:
- Zginam się w pół z bólu i kłaniam się grypie
A ta dobra:
Siedzę w łóżku i  choćby z nudów będę pisać w nieskończoność.
A tak poza tym to wprowadziłam parę zmian:
- Żyjmy razem fedemiła i naxi = Książka Merry Craw cukierkowe naxi
- Fajniejszy nagłówek ( tak sądzę ) i tło ♥
                                                                                                          To chyba tyle
                                                                                                           Pozdrawiam
                                                                                                           Kitty

niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 1: Zimne kule gradu

Rozmnażać poezji nikt tu nie ma zamiaru więc powiem inaczej: Z artystycznego punktu widzenia Natalia była abstrakcyjna, nie chcąc nic zmienić.  Wprawdzie była oryginalna.

  Siostry złapały walizki. Drżące ręce schwytały w uścisku. Raz kozie śmierć. Pobiegły do luksusowego auta. Po kolejnej wycieczce ( tym razem nie samolotem, a samochodem ) zobaczyły osiedle. Wyglądało cicho i nudno, choć było kolorowo.
- To tutaj!- krzyknął Carls, tata rodzeństwa. Diego wyszedł z auta, tym samym sprawiając, że León potoczył się po chodniku.
- Mam nadzieję, że tutejsze laski nie będą widzieć obić na twarzy Leóna- sarknął Diego.
Naty stanęła pod wielką budowlą. Na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Duży zakręcony, kremowy dom lub pałac, nie wyglądał jak domek w internetowych ofertach Argentyny. Był na tyle duży by się w nim lekko mówiąc zgubić. Dziewczyna zadarła nos i z obrzydzeniem weszła do ogromnej willi. Większość nastolatek w jej wieku by oddały życie by mieszkać tutaj, ale jej przeszkadzała wielkość domu.
                Wbiegła do pokoju z napisem: Pokój loczka. Duży, fioletowy pokój. Był nawet całkiem przytulny... Porozwalała kilka magazynów modowych, rozrzucając je na biurku, poskakała po łożu by było wygdulone i stwierdziła, że jest dużo bardziej przyjemnie.  Wyjęła z torby laptopa i rzuciła się na łóżko.  Weszła w Google i zaczęła przeglądać oferty szkół.
- Nie, nie, obrzydliwe, prymitywne, prest.... Prestiżowe??!!!??- wymamrotała

Stud!o 21
       tu się rodzą gwiazdy...

czwartek, 24 kwietnia 2014

Prolog: anonimek

Długa podróż z Hiszpanii do Argentyny nie była jedyną z nieprzyjemności.
Wraca do domu, cała rodzina: Ludmi- adoptowana siostra, Naty, i León.
Diego na samo wspomnienie mdliło.
Siedział jak zwykle koło siostry - Naty.
Westchnął....
Znów sam, samiutki jak nigdy dotąd.
Ogromny dom 67 pokoi 20 ileś łazienek...
Wolał ten mały hiszpański domek w którym mieszka od narodzin.
On się modlił by samolot nie spadł, a tymczasem Naty... Naty słucha  piosenki Promiscuous, a jej nastawienie jest pozytywne.


Zapowiada się długi dzień.....

Kto się cieszy??? Powracam!!!!!

Piszę to rano, o 7 przed wyjściem do szkoły...
  Przepraszam, że nie komentowałam, ale takie są uroki internetu na limit :-)
  Siedziałam oglądałam wasze posty ( szczególnie te Naty Perrdio- uzależnienie czytelne xD)
Ale nie komentowałam.... No cóż na tego bloga pomysły mi się skończyły, więc historia będzie nowa.
Będę pisać na tym blogu, ale inną historię TYLKO O NAXI !!!
Nie gniewacie się???
Co myślicie o tym pomyśle???
Czytacie mnie jeszcze?
Chcecie komentować moje niedoróbki???
Nudzą wam się  te upierdliwe powracanki??
Macie mnie dość???
Gdy mnie widzicie chcecie rzucać pomidorami???
Nienawidzicie mnie?
A może na odwrót??

Kociam <3

niedziela, 20 kwietnia 2014

Stara koza, leń pospolity i braki w wenie

Tłumaczenie:
Stara koza- Jestem nastolatką, a nic mi się nie chce ( tak samo jak Babci xD)
Leń pospolity- jam Kali i leń pospolity !!!
Braki w wenie- stara koza  NIE NIEĆ WENY! JECHAĆ DO CHIN PO INSPICJON!
Nie mam weny :-( Spoko, chyba jeszcze dziś coś dodam mam dwa nowe blogi. O fedemile i o one part'ach. na google + i zobaczycie ( nie podaje linków nie chcę by wszyscy to czytali )
Papki i dajcie komentarze bo się stęskniłam
mój g- mail- ewelinalisowska96@gmail.com   Śmiało pytajcie o bloga i o prywatne sprawy :-) papatki <3

sobota, 5 kwietnia 2014

Blog z wami :-)

Kochani, dawno mnie tu nie było, wiem i przepraszam za to ...
Chyba chodzi o brak czasu  i to, że korzystałam dotychczas ze stacjonarnego ...
Jestem przyzwyczajona do notebooka i jego klawiatury :-(
Już dawno miałam pomysł na blog o One partach..
Słuchajcie, BARDZO bym chciała mieć z którymś z was bloga, bo wszyscy jesteście utalentowani :-)
Właśnie, dlatego piszę ten post, między-innymi chciała bym go założyć z takimi osobami:
- Naty Perrdio
-  Martus xxd
- Nina Verdas.
Oczywiście inni też są brani pod uwagę :-)
Ten blog miałby być o parach Z Violetty 1 i 2.
I teraz najtrudniejsze..
Nie chciałabym, żeby ktoś też miał naxi, nie dlatego, że jestem samolubna..
Gdyby była 2 razy ta sama para, to by była taka jakby rywalizacja, a tego próbuję uniknąć.

Przemyślcie to, i dajcie znać. To ważne "o"
To tylee...
 

LBA 2 :-)

Zostałam nominowana przez Sandrulka ( z bloga, którego wszyscy znamy ). Bardzo dziękuję :-)

1. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Zwykle wolny czas spędzam ze znajomymi, albo coś tam piszę w pamiętniku ( Blondyna ze mnie )
2. Co zainspirowało Cię do tworzenia bloga?
Chyba, mój tajemny zeszycik w którym spisuje cytaty ( czasami wykorzystuję je do rozdziałów)
3. Czy lubisz chodzić do szkoły?
Tak :-) NIENAWIDZĘ BIOLOGII... Ale za to spotykam się z Anką, Mordą i Kubą ( przyjaciele) Łatwo przyswajam wiedzę, a mój rekord odrabiania lekcji to 5 minut :-) ( Nigdy nie siedziałam i nie kułam)
4.  Prowadzisz pamiętnik?
Jasne :-) ( Typowa nastolatka filmowa ze mnie) Jakoś szybciej wtedy mija czas :-)
5. Jaki jest twój ulubiony kolor?
Wacham się pomiędzy złotym, a fioletowym.. Fiolet?

Moje pytania
Jak masz na imię?
Jaki jest twój ulubiony kolor?
Ulubiona para z Violetty?
Dla jakiej postaci oglądasz Violettę?
Jaki masz kolor oczu?
Leonetta vs Dieletta vs Fedeletta vs Viomas?
Czytasz mojego bloga?


NA RAZIE NIE WIEM KOGO MAM NOMINOWAĆ :-)

czwartek, 3 kwietnia 2014

LBA

Zostałam zgłoszona do LBA przez Pati z TEGO bloga. Dziękuję :-)

Ile masz lat?
Ileś, hihi ... Nie podaję takich rzeczy :-(
Jak masz na imię?
Wiktoria
Fiolet vs róż 
Trudne pytanie  ... Fiolet?
Ulubiony kanał w TV?
Disney Channel i Eska Tv
Jaki masz kolor włosów?
Jestem ciemniejszą blondynką :-) ( Wbrew przepowiedni nie jestem głupia)
V1 vs V2 ?
Violetta 2 :-) Więcej się dzieje :-)
Czytasz mój blog?
Nie "o" Ale, będę :-)

Moje pytania :-)
Jak masz na imię?
Jaki jest twój ulubiony kolor?
Ulubiona para z Violetty?
Dla jakiej postaci oglądasz Violettę?
Jaki masz kolor oczu?
Leonetta vs Dieletta vs Fedeletta vs Viomas ?
Czytasz mojego bloga?


sobota, 29 marca 2014

Zmieniłam, ale czy na lepsze??

Zmieniłam wygląd strony!!!
Chyba lepiej... Proszę przeczytajcie to od końca....
- Zaczęło się od tego jak się dowiedziałam od takiej jednej fajnej osoby, że ,, Kawa z mlekiem'' Nie jest najlepsza. Kochani... Tak się jaram tą tapetą...
Bardzo mi się spodobała na początku wiedziałam, że TO JEST TO...
Proszę napiszcie w komentarzach, czy tak lepiej, naprawdę zależy mi na waszej opinii..
Wiecie co miałam strasznie aktywny dzień, byłam na rolkach, posprzątałam dwa pokoje i jestem padnięta..
Bardzo mnie boli po tym kostka u lewej nogi i w ogóle...
Ogólnie, jestem tak padnięta i zmęczona, że co chwilę poprawiam błędy, bo nie widzę dobrze liter :(
Padam, jetem wyczerpana, ale wena ni daje mi spokoju...
Rozum mówi- Wiktoria, idź spać, zaraz nam zemdlejesz, ledwo widzisz litery, co może się stać za 5 minut!
Serce mówi- Wunia, nie poddawaj się, wena jutro może Cie zwieść, wyczerp z siebie resztki sił!
Ale ja już je wyczerpałam...
Ale tak jakoś.... Leci u mnie RMF fm, wydarzenia godzina 23! Leci muzyczka po cichu, a ja jak głupia wciąż wpatruję się w ekran laptopa. Czuję, że śpię, a jednak :()
Mówią teraz o sekcjach zwłok, a ja myślę o jedzeniu!
Kochani jeśli to czytacie, to dajcie znak życia!
Pa, idę się umyć i spać. Skoczę na łóżko i będę spać jak zabita, papatki :)

Ankieta &)

Cześć! Chciałam z wami porozmawiać na temat ankiety, jak zresztą mówi tytuł.

Na początku było mi dość smutno na ,, Nie, nie lubię takich rzeczy" Głosów 1.
Potem się z tego cieszyłam... To NIE BYŁ negatywny komentarz. To jest czyjeś zdanie i teraz mam przynajmniej pewność, że nie robicie tego, aby mi nie było smutno lub by mnie wytrącić bloggera.
Cieszę się, naprawdę TO JEST CZYJEŚ ZDANIE, TRZEBA JE USZANOWAĆ!

Zdziwiła mnie nie co ilość głosów... PIĘĆ! Finito! Cieszę się jak dziecko... Dotychczas miałam pewność, że czytają mnie zaledwie 2 osoby, a tu to...
Wczoraj o godzinie 22 byłam tak zmęczona...
Weszłam na stronkę i zobaczyłam, że czyta mnie Sandrulka.
Momentalnie zrobiłam się jak sprężyna! Skakałam po pierwszym łóżku, po drugim, po dywanie...
Czułam się jak szympans po trzech dużych kawach!
W 1 dzień zdobyłam DWIE czytelniczki FOREVER!
Jeszcze dziś doszła jedna, ale nie zostawia po sobie śladu :(

Kocham was Ziemianie!!!

One part naxi ,,Mdłe" cz. 1

Cześć wam ten OP to moja sztuka bardzo się starałam by nim wam poprawić humorek. Pewnie pomyślicie coś w stylu ,, dziwne" Ale raz na jakiś czas można zrobić coś odważnego co nie??? Zapraszam do czytania!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I kolejna głupia sobota. Wy pewnie lubicie soboty! Nie ma szkoły, można wyjść do ogródka i posadzić z mamą dzwonki. Albo naprawić z tatą silnik! A ona... Wolała niedziele, a my nie lubimy niedziel, bo jest świadomość, że zaraz poniedziałek. Ale, by trochę wam wyjaśnić to musimy cofnąć się w czasie do przyszłego jakże idiotycznego tygodnia. Również w sobotę.
 -----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zatrzepotała rzęsami mając nadzieję, że jet siódma rano i czas by zwiać z domu do Camili. Wyciągnęła z pod poduszki telefon i .... O nieee! Jest jedenasta co znaczy...
- Dzień dobry sąsiedzie!- już wiedziała przed oczami sylwetkę grubego Philipa, rozkojarzonego Maxi' ego, który patrzy na tatę duszącego ( czyt. przytulającego ) jej tatę. Schowała się pod kołdrę, udając, że nie ma jej w domu. Kolejne grillowanie, fałszowanie i inne kretyńskie pomysły Philip' a i jego pupilka. Po cichutku zeszła z łóżka stojącego w lewym rogu pokoju. Podeszła do lustra na drugim końcu pokoju....  Zrobiła się cała blada. Loki były potargane, usta spierzchnięte, a ona była ubrana w zaniedbaną luźną piżamę... Dzieci na pewno by się jej bały... Szybko ubrała się w białą,  luźną tunikę, błękitne rurki i klasyczną, czarną ramoneskę. Usta załatwiła białą wazeliną, i pomalowała się. Włosy związała w ciasny, zadbany kok i przyczepiła do niego czerwoną wstążkę.  Uznała, że jest gotowa do modnej ucieczki. Otworzyła okno wyjrzała w dół. Skoczyć nie mogła, musiała wykorzystać plan B. Złapała się liny przyczepionej do szczebelek nad jej oknem i po chwili wisiała na niej. Czuła się trochę jak tarzan trochę jak księżniczka uwięziona w wieży pałacu, znaczy domu... Zeskoczyła. Ta... Furtka jest pod napięciem elektrycznym. Uważała się za ,, KSIĘŻNICZKĘ AGENTKĘ"-  cokolwiek to miało znaczyć. Przeskoczyła. Dumna jak paw ruszyła do domu Mechi. Natalia uwielbiała tą swoją kochaną Lu- Mechi. Zadzwoniła do domu blondynki. Otworzyła jej ona sama, bez pytania polazła na górę do pokoju przyjaciółki...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Takie, krótkie, może next jeszcze dziś??? Nie wiem... Zobaczy się

piątek, 28 marca 2014

Rozdział 14


Hej mam odpływ weny i jakoś mi to nie idzie, ale ok. Najpierw przeczytaj, potem oceniaj.. Cały rozdział będzie z perspektywy narratora.

Gdy się uśmiechasz
Gdy się śmiejesz
Gdy o mnie myślisz
Czuję, że jestem z tobą

Zwykły poranek dla panienki Navarro. Nie była przeciętną dziewczyną, była inna. 
Budzik jak zwykle obudził ją o w pół do szóstej. Nic tylko wygrzebała się z łóżka i przeciągle ziewnęła. Zeszła po szklanych schodach na dół i zrobiła śniadanie sobie i Verdas' owi, który choć był w jej wieku, zachowywał się jak niemowlak. Kanapki zrobione, co tam jest??? A tak ubrać się i umalować. Znów ziewnęła i powlekła się do łazienki, zostawiając kartkę z napisem ,, Dla Leóna Verdas' a". Taa, kuzynek. Ubrana i umalowana zeszła na dół, gdzie siedział, także ubrany León. W pewnym momencie zaczęła śpiewać, a raczej wyć:
- León, León co z Ciebie wyrośnie? USZU NIE MYJESZ! KOLEGÓW WCIĄŻ BIJESZ! DZIURĘ MASZ W NAJNOWSZYCH SPODNIACH...
León miał minę zbitego psiaka więc poszedł po talerz z kanapkami. Najedzona Naty poszła wraz z León' em w dwie inne strony.- Ona do Starbucks' u - On do sklepu z zabawkami. 
Naty szybkim krokiem weszła do Kafejki i zamówiła Latte z podwójną pianką. ( typowa Barbie, hihi ) Wypiła i poszła do Stud!o On Beat, w którym za piętnaście minut miała zajęcia. Gdy weszła pierwsze co zobaczyła to była ciemność. Tonęła w ramionach Maxi' ego. W końcu chłopak się od niej odkleił, a ona zaczęła łapać powietrze.
- No co tam??- spytała po cichu mając nadzieje, że ma dopływ tlenu do mózgu.
- A nic tam. Widziałaś może swojego sweetaśnego kuzynka Verdasiątka? Zaraz mamy próbę  All for you, a go nadal nie ma...
- Wiesz, co, zaraz będzie tylko se kupi to co miał se kupić...
- Dobra, to jak go spotkasz, to powiedz mu, że czekami w sali Beto, ok???
- Ok, idź już bo się spóźnisz...- popchnęła go w stronę wyjścia i poszła do sali Angeles, poćwiczyć piosenkę Como queres. Nie wiedziała co ją zaraz zaskoczy.. I to wcale nie będzie miła niespodzianka...
                                                               ~~`~~
Blondynka siedziała jedząc sałatkę grecką w parku, koło supermarketu. Ze sklepu wyszedł tak zwany ,, Idiota z pół metrową grzywką".
- Usiadł koło narzeczonej i się uśmiechnął
- Piękny dziś mamy dzień, prawda???- spytał z szerokim uśmiechem. Ona go nie zauważyła.. Oderwała wzrok od prawie całej zjedzonej sałatki i odpowiedziała
- Tak kochanie, słońce świeci, słychać szum lekkiego wietrzyku i ten piękny, cienki głosik słowików... Po prostu pięknie...
- Chodźmy na spacer- powiedziała, a dziewczyna wyrzuciła pudełko po zjedzonej sałatce.
- Ok- uśmiechnęła się i w świetnym nastroju poszli się przejść...

Opis następnego odcinka

Wiecie co trochę zajrzałam. Postanowiłam zrobić tak krótki opis, ale nie wszystko będzie prawdą ponieważ to tak na urywki i nie koniecznie w tym odcinku bo te YouTube' rki mylą se właśnie te odcinki i jakoś tak nie mam za dużo czasu, ale was nie zawiodę. Ogólnie chciałabym zmienić szablon i możecie się pomylić więc patrzcie na tytuł. Yem robię to tak z myślników, ale chyba wyjdzie ok, się zobaczy, w razie czego nie opublikuje :D

- Naty zdradza Diego swój słaby punkt. Mówi o tym jak straciła "Chłopaka", czyli Maxi' ego. ( Nie wiem czy powie, że to on ) Radzi Diego trzymać się dalej Ludmiły, bo może stracić Violettę.

- Maxi tańczy przed Ludmiłą i Naty. W pewnym momencie widzi, że Naty patrzy na niego maślanymi oczami, a Lu w ogóle na niego nie zwraca uwagi. ( Nie wiem czy to będzie w 61 czy 62 ) Nie odbywa się oczywiście bez kłótni.
- Angie mówi Pablo ze łzami w oczach, że to nie jest jej czas. Musi wyjechać z miasta/ kraju..

- Violetta dowiaduje się o wyjeździe Angie. W pewnym momencie przyłapuje Ludmiłę i Diego w schowku. Byli na niebezpiecznej odległości. Mieli zamiar się pocałować?!?

To narazie  tyle miśki, jeśli o czymś się dowiem to dam wam znać. Paa!

Miesiąc i dwa dni :)

Heeeejjjja! Ja powracam! Fajnie, nie??? Wiecie co dziś przypada miesiąc mojego bloga... A właściwie to miesiąc i dwa dni!!! Sorry, że nie dodałam w pełny miesiąc, ale 26 przypada w środę, a wtedy mój grafik jest zawalony ;(  Zrobiłam kawałek mojego dzieła ,, Mdłe", ale będę zaczynać od nowa, bo jakoś mi nie wychodzi, a to tylko wersja robocza ( what? ) I ostatnio mam natchnienie na cytaty z angielskiego, a zawsze wolałam te hiszpańskie! ( jestem trzyjęzyczna ) Wczoraj wieczorem, dostałam nagły przypływ weny, więc spróbuje zrobić kilka rozdziałów i i dokończyć, opublikować ,, Mdłe"... Paaa!!

niedziela, 23 marca 2014

Pseplasam + mój plan dnia

Przepraszam! Wiem, moc rozdziałów, bla, bla..... Internetu nie mam aż do wtorku! Wyczerpał mi się limit :( Piszę z laptopa u dziadków ( wiem, wiem LoL, xD )Hihi... We wtorek będzie moc rozdziałów! ( specjalnie oleje dodatkowy angielski ) Pokażę wam mój codzienny grafik ( ble ). DOWÓD ŻE NIE MAM CZASU:
6: 50 - trąbka ( czyt. budzik ) do ucha! ,,DING, DING, DING, GOOD MORNING, DING, DING, DING, PA, PA, PA, PAPA!..."- głupie, nie???
6.50- 7. 15- prysznic! ( gdy mi się śni koszmar to zimny, hihi  ), suszenie i ubieranie, accchhh.
7.15- 7. 35- Jeść, jeść, jeść! Wiktoria jest głodna!!!
7.35- 7. 40- Myjesz, płuczesz, ząbki ( Wiktoria, najpierw się kończy 1 pastę, a później zaczyna drugą )
7.40- 7. 55- Czytanie kartek z lodówki, najczęstsze ,, O której dzisiaj kończysz???" ,, Kiedy wrócisz ze szkoły, nikogo nie będzie w domu!" ,, Wikuśka, obiad będzie do podgrzania" ,, Dziecko drogie, jaki, ty masz syf w pokoju!!!" ,,Tata dziś będzie wymieniał sobie, opony!"
7.55- 8.00 - Tabletki na ból gardła ( Od śpiewania z Anką, strasznie boli mnie gardło )
8. 00- 8. 05- przemyśleć na bloga!
8. 05- 8. 15- Umówić się z Martyśką! ( chodzimy razem do szkoły )
8.15- 8. 25- szykujesz się ,, Nauszniki, chusta, płaszczyk " i wychodzimy!
8.25- 8. 35- Gdzie ta Martyna???
8. 55- 14. 30- Kiedy to piekło się skończy??? Wika nie lubi szkoły!!
15. 30- nareszcie w domu!!!
15. 30-16.00- Odrobić lekcje!
16. 00-16. 50 ,, Violetta"
16.50- 17.00- pakowanie na następny dzień
17.00- 17. 30- sprzątanie
17.30-20. 00- czas dla siebie  tylko wtedy się relaksuje
20.00- 21.00- myć mi tu się!!!
21. 00- 23. 00- czytasz!
23.00-pora spać!




KOCHAAM WAS misiaczki, małpiatki ( którym brakuje łez, hihi ), kombajny i inne stworzenia ludzio- podobne

piątek, 21 marca 2014

Moc pisania!!! :)

Moja ulubiona blogger' ka straciła przyjaciela, przez co całą noc nie spałam. Poza tym dziś jest ,, DZIEŃ POEZJI!" I oczywiście wagarowicza i pierwszy wiosny. TYLE ŚWIĄT NA RAZ! Tak więc postanowiłam zrobić dziś ulubiony dzień dla blogger' ki czyli ,, Moc pisania"  Wiem, wiem długo nie dodawałam NIC. Nie miałam czasu, ani weny. Był taki okres, gdy przemyślałam CAŁKOWITE ODEJŚCIE Z BLOGGERA. Ale nie odejdę. Dziś piątek, oleje odrabianie lekcji i wezmę się za pisanie OP, OS i oczywiście rozdziały i lekcje Andreasa! Kochaaaammmm was misiaki, małpiatki, kombajny, pajace i inne dziwne stworzonka!

wtorek, 18 marca 2014

Lekcje Andreasa! odc. 1



- Cześć jestem Andreas i chyba moja miłość nie używa GPS'a . Ostatnio pisałem z Naty Destinada  Brillar, i dowiedziałem się wielu rzeczy. Na przykład Tryumf nie pisze się Tryómw. Pamiętać! Andreas! W razie czego mi przypomnicie c'nie ???
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kosiam was wszystkich! Jesteście supcio! I oto mądrości kochanego, a jakże głupiego Andresia.

Moja przygoda z blogger'em

O opowiadaniach dowiedziałam się dziwnym trafem. Nie miałam bladego pojęcia, że coś takiego istnieje :). W wigilię świąt Bożego Narodzenia weszłam na fanClub  naxi na nk. pl  ( tam też jakaś dziewczyna pisze opowiadania, ale trudno je znaleźć ). I jakaś dziewczyna napisała, żeby sobie wpisać o opowiadaniach z Naxi w Google. Czemu nie??? Napisałam Naty i maxi opowiadania i wyświetlił mi się jakiś blog. I kliknęłam . I bum, bum!! Blog o naxi twórczości Naty Ponte :). Ona być moja idolka. ( pomysł na zdanie z ,, Kali jeść banana ") Kosiam ją!!! Przeczytałam po kolei wszystkie opowiadania. Potem była Sandrulka, Lulu Comello i inne dziewczyny z najwyższej półki. Zazdrość mnie zjadła. I szkoła. Matma! 
Wiktoria ( ja) siedzi z Amelką bezczynnie gapiąc się na zegar, znajdujący się nad tablicą. Kiedy te tortury się skończą??? W jednym działaniu tyle odejmowań, dodawań, dzieleń i mnożeń! I co jeszcze może potęgi!?!
Pomyślałam o tych blogach i w ogóle. Postanowiłam założyć jeden. I znów! Na moje szczęście polski nam odjęli bo pani była na zwolnieniu lekarskim. I znów! Anka ( moja naj ) przychodzi do mnie po szkole muzycznej. Opowiedziałam jej o tym , a ona... SIĘ SKRZYWIŁA! Oczywiście nie odbyło się bez pytań ,, A po co??" Doszłam do domu walnęłam plecak byle gdzie, i opowiedziałam o tym tacie. On też nie był zadowolony! Po mojej stronie była tylko ciocia i mama. i TAK ZROBIŁAM BLOGA ( nie tego ). Nikt nie wchodzi! A ja wielka pani leniuch nie chciałam się reklamować. No i pojechałam na ferie do cioci ( tej, która chciała bym założyła bloga) do gdańska.  I weszłam na jakiegoś świeżego bloga. I był super. Był to blog Naty Perrdio. I tak oto zdobyłam 9 znajomych! W tym moje idolki! Dobra jak się dowiedziałam, że Naty Perrdio mnie czyta to... Skakałam po łóżku i dostałam ADHD!!! I coraz lepiej. A ten blog to chyba moja wizytówka. Obecnie czytam też blogi o Fedemile czy Leonetcie , a czasem nawet o Marcesce. Bardzo polubiłam blogi i ciągle szukam inspiracji. Ostatnio nawet mi się śni co mam napisać! Ale cały czas jestem tą samą Wunią, która się denerwuje kiedy się na nią mówi Icki, albo Zizi. Kosiam was wszystkich! 

wtorek, 11 marca 2014

Nie mam weny :(

Następnego dziś nie będzie... Chyba jutro.... Nie mam weny, a tym bardziej czasu.... Nie bądźcie źli. Próbuje, nie mogę. Jutro chyba będzie, one shot i 2 rozdziały. Zależy. Pa!

poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 13 + Niiieeeee

*Narrator*
Śliczna hiszpanka znów grzebała w swojej szafce. Fiolet, wykrzyknik i wesoła dziewczyna... Jak tu Natalia nie miała być szczęśliwa??? Jednak jej szczęście po malutku, z sekundy na sekundę się kończy. Nadal próbując znaleźć nudnawą książkę, nie zważając na osobę, która zaraz się zjawi. Do studio przyszedł wysoki chłopak. Czarne włosy opadające na twarz, duże czarne kujonki ( okulary ), czarne ( tak jakby ) oczy, ciemnofioletowa bejsbolówka, rurki i czerwone Conwersy , inaczej super hiper ciacho.  Podszedł do niej rażąc ją swoim zimnym oddechem. Poczuła miętę zmieszaną z kretyństwem. Tak to był on. Cristian Wayder. Hiszpan i idiota w jednym. Jej rodak, aż się tego wstydziła. Tak jak wszyscy Hiszpanie, którzy jego znają. Otworzyła szerzej oczy. Odwrót i 1 cm ich dzieli. Zdecydowała się. Odwróciła i spojrzała na niego z pogardą. On za to z dumą i oczywiście idiotyzmem, który zawsze u niego gościł. Był zadowolony. Zdobycz, która jedyna jemu pozostała. Tylko ona.  Była ostatnia. Ją jako jedyną dziewczynę jeszcze musiał rozkochać, porzucić i śmiać się z tego jak za nim tęskni. Jej nie zdobył, bo Maxi dał mu.. No cóż... W twarz. Spotkał go w Hiszpanii i gdy już myślał, że go tu nie ma...
- Akuku!!! - zza jego pleców zawołał Maxi
- AAAAAAAAAA- noo .... I UCIEKŁ!!!!
eaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaaeaeaaeaaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaaeaaeaeaeaeaeaeaeaeaeaeaea
Deeefffee!!!- Ta Lu nigdy nie nauczy się tego imienia
- Jestem Fede! Tak dobrze słyszysz FEEEDDEEE!!!- Feduś był naprawdę zły....
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
NIiiieee! Wiem głupio i krótko... Jutro następny... PPAAA!

poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 12

*Maxi*
Naty jeszcze spała ( Po prawej stronie ). Ona jest taka.. Nie dokończyłem swoich myśli bo do pokoju wparował Leon. Nie wspomniałem jeszcze, że Leon jest kuzynem Naty. Oczywiście chodzi mi o naszego głupkowatego Leona Werdas'a. Często zachowuje się podobnie do Andreasa, a nawet głupiej... jest naprawdę dziecinny, a ja się dziwię, że Leon jeszcze żyje, bo jakbym budził Naty o godzinie 06.00, to by Naty zaczęła do mnie strzelać. Leon zawsze się wkurza, bo Naty mówi do nie go pełnym imieniem czyli Leonardo. Leoś wciąż próbuje wymyślić coś dłuższego i pełniejszego niż imię Natalia. Raz do niej powiedział Natalianinara- cokolwiek miało to znaczyć. Dziś był ubrany w jednoczęściową piżamkę dla noworodków, oczywiście w jego rozmiarze. Skąd on to wytrzasnął??? tak więc Leon, Pani Carina i pan Len czyli tata i mama Leona mieszkają w pałacu należącym do państwa Navarro. ich własne są tylko są dwie sypialnie, a ten dom miał... Coś koło 63 pokoi, 20 łazienek, 1 kuchni, 1 jadalni, 3 pawlaczy i 30 garderób + 1 studio nagraniowe. Ogród ma jakieś 900 m i jest naprawdę  piękny. Kilka scen, żywopłot w kształcie gwiazdy, ogromny basen, miejsce na leżakowanie, ognisko itp. Pewnie sądzicie, że przez wielkość dom nie jest przytulny... To nie prawda. Jest kominek, piękne dywany i nawet przy telewizorze w salonie jest mały ogródek. Czyli zielony dywanik, różne kwiaty, piękne doniczki itp.-
- Słuchajcie, ja tu wstaje, a to coś - wskazał na psa Naty- pałęta mi się pod nogami!
- Aj, aj! Leonardo spokój daj , aj, aj!!- powiedziała Natalia
- Spokój daj aj, aj, pies twój japę darł, aj, aj!- powiedział Leon
- Aj,  aj Maxi, japę darł, aj ,aj, kolegę naszego do rzeki, aj, aj- przedrzeźniała Leona Naty
- Aj, aj, aj wy japy drzecie, spokoju nie dajecie, do rzeki wrzucacie, co z wami w tym lecie??? aj, aj, aj- dołączyłem się. Następne pół godziny spędziliśmy na kłóceniu się o AJ, AJ! Tak, bitwa na ,, Aj" nie jest wcale fajna. Zjedliśmy śniadanie ( Naty założyła kuzynowi śliniak) Wyszliśmy do studia... No i...  Znów kłóciliśmy się o ,, Aj" do końca dnia...
                                                                                    cdn
                                                                                                                                                                   
No i jak? Podoba się, aj, aj

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 11

*Maxi*
-Maxi? Wróciłeś?- nie uwierzyła własnym oczom. Spojrzałem na nią zachęcająco, a ona wiedziała o co chodzi, bo rzuciła się mi na  szyję.
- WRÓCIŁ! TO ON!- po schodach zbiegła Lena, a za nią Lu. Podwójne L.
- Kto chce grupowego misia???- spytałem. Naty, która właśnie podeszła do dziewczyn spojrzała na nie i wtedy wszystkie krzyknęła jednocześnie słowo ,, JA"... I oczywiście wszyscy trwaliśmy w uścisku. Podeszli do nas rodzice sióstr i dołączyli się. Po chwili była cała klasa ze studio i nauczyciele, w domu Natalii. Tuliliśmy się do siebie. I to był prawdziwy GRUPOWY misiek!!!
Nazajutrz
Leżałem na materacu, koło łoża Natalii. Oczywiście jej pokój był perfekcyjny, tak jak jego właścicielka. Pokój był koloru ,, Spadająca śliwka"- cokolwiek ma to do koloru- czyli jasnofioletowy. Meble były białe, niektóre- białe i plastikowe, a jeszcze inne- przezroczyste i szklane. Na przeciwko łoża, stał biały regał z książkami, poukładanymi równo i zwyczajowo częściami, grubością i wielkością. Z lewej strony łoża ( tej na której zawsze leżała Naty) Była szklana szafka nocna z dwoma szufladkami. W pierwszej : 2 książki z serii ,, Minerwa Klark na tropie" i ,, Minerwa Klark schodzi na psy", maseczka na oczy, zapas truskawkowej gumy balonowej ( Od której Naty jest uzależniona ). W drugiej :  bransoletka, stos nut, pamiętnik, zeszyt w, którym spisuje piosenki i kolejne gumy truskawkowe. Z prawej strony leżał biały materac, na którym leżał rozbitek bez czapki z daszkiem, czyli ja. Nad łożem wisiała wąska pólka ze zdjęciami. Na przeciwko materaca była ozdobna szklano - plastikowa, biało- przezroczysta toaletka. Wiele grzebyków, perfum nie zliczenie wiele, 14 pomadek, 16 błyszczyków, 12 zestawów z cieniami do oczu ( W każdym osiem sztuk ), 9 tuszy do rzęs, 5 kolorowych sztucznych rzęs, 11 opasek, 22 lakiery do paznokci i 4 ozdobniki, 6 par sztucznych paznokci, pilnik do sztucznych i naturalnych paznokci i wiele, wiele rzeczy, które dla faceta to jeden wielki troll.  Z boku ( z prawej strony ) było wielkie okno z firaną i szerokim parapetem, na którym Naty często siedziała. Kilka szaf, 23 gitary i kolejne stosy gumy truskawkowej. Jednym słowem ,, Perfekcyjnie"
                                                                              cdn
                                                                                                                                                                   
I jak wyszło? Naty uzależniona od gumy truskawkowej. proszę o opinie w komentarzach :)
czytasz=komentujesz=motywujesz

Uwaga! Czytać!

To jest pierwszy post z serii ,, Uwaga Czytać!". ZACZYNAMY:
1.Chciałam, przeprosić, nie dodawałam postów, więc dziś dodam kilka.
2. Nie mam pomysłu na złączenie naxi, jak ktoś wie proszę napisać komentarze, a mam tyle pomysłów na ich złączenie, ale każdy po dwóch, trzech dniach mi się nudzi :).
3. Proszę o szczerą opinię w komentarzach, to dla mnie bardzo ważne :).
4.Gdy wystąpią problemy techniczne na blogu proszę o napisanie o nich, w komentarzu, lub o naprawieniu ich.
5. Gdy wiecie o jakiś fajnych tapetach z naxi to powiedźcie, będzie się milej czytać.
6. Jak piszę?? Co dodać co zmienić? Proszę w komentarzu podać te informacje!
7. Dziękuję za przeczytanie...

piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 10

10 miesięcy później 13 grudnia, 16 urodziny Maxi'ego
*Maxi*
-Maksiu, Chodź na chwilę!!!- usłyszałem głos mamy
- Idę!!!- ciekawe o co chodzi
- Coś się stało, mamo???
- Maxi wracamy do Buenos Aires!!!- zacząłem piszczeć
- Mamo to świetnie, ale nic nie mów Naty!
Buenos Aires
*Naty*
Tu- dum - tu- dum - kto się tu dobija
-Maaamooo, mamy gościa!- zawyłam
- Naatyyy to do Ciebie!!!!- Kogo tu przywiało???
-Maxi???
*Lu*
-Defe?- spytałam
- Ile razy mam Ci mówić, że jestem Fede, nie Defe!
- Wielka mi różnica!!!
-Uważasz, że jestem Deferico?
- Ni ty jesteś Federico?- spojrzałam na niego jak na idiotę.
                                                                                                                                                                   
Króciutki, dodam o 19.10 następny.
czytasz=komentujesz=motywujesz

Rozdział 9


*Maxi*
 Wyszedłem z samolotu po 4 godzinach. Oczywiście wszyscy, gdy usłyszeli głos stewardesy mówiący o lądowaniu śpiewali, tańczyli, po prostu się cieszyli. Naty miała rację, gdy opowiadała mi o Hiszpanii, jest naprawdę piękna. Rodzina Natalii dała nam swój stary dom w Madrycie. Jest bardzo duży i zadbany...
Po drewnianych schodach poszedłem do jednego z pokoi. To co tam zobaczyłem... Zdjęcia moje Naty, Leny. Zapewne był to pokój Naty. Postanowiłem, że tam się rozgoszczę. Pokój był duży. Balkon był udekorowany, kilka krzeseł, stolik ... Postanowiłem się przejść po Madrycie, nigdy tu nie byłem. Wziąłem mapę i oznajmiłem mamie, że wychodzę. Ponieważ Naty była tu miejscową, postanowiłem do niej zadzwonić.
- Maxi?- jej głos był załamany. Lu mówiła, że rozpacza, ale nie aż tak...
- Tak, Naty, jesteś tu miejscową wiec mogła byś mi powiedzieć, gdzie są  najlepsze kawiarnie?- spytałem
- Skręć w prawo od podwórka, tam dają świetną kawę ,, You Cafe".
- Dzięki
- A jak podróż?
- Ty podobno tam jeździsz kilka razy na rok, jak ty to wytrzymujesz???
- Przyzwyczaiłam się- usłyszałem w nagle Lu I Lenę
- Cześ Maksiu, co u Ciebie?- spytały oby dwie jednocześnie
- Dobrze, muszę kończyć
- To pa - powiedziała Naty
*Lu*
- Słuchaj, Nat, muszę kończyć, idę na randkę z Federico.
- No to coś się święci, nie?-  spytała Naty
- Tak, podoba mi się, nie będę kryć się z uczuciami- uśmiechnęłam się i wyszłam. W wzięłam gorącom kąpiel i ubrałam się w to. Po chwili przyszedł Fede ubrany w to. Dał mi kwiaty i poszliśmy. uszykował mi piknik na łące. Rozmawialiśmy, śpiewaliśmy, aż w końcu poprosił mnie bym była jego dziewczyną. Zgodziłam się.
                                                                                                                                                                   
No, to taki mi wyszedł...
czytasz=komentujesz=motywujesz

Rozdział 8

*Narrator*
Naty stała przed domem Maxi'ego naiwnie gapiąc się w jego okno... Wydawało jej się, że jeszcze gdzieś tam jest. Uśmiecha się do niej. Puszcza jej oczko... Tak było robił, to z góry, z samolotu, marzy, że Naty nigdy się nie zmieni. Będzie tą Natalią, którą kocha... Będzie mógł odgarniać jej niesforne loki. Marzył o tym by dalej ją kochać. By została jego, tylko jego...
W tym samym czasie w studio Fran pytała Cami co zrobiła. Pokazała jej nagranie na, którym grozi Naty nożem.
- A mówiłam kuzynce, że nie chcę pić tego piwa, bo się uzależnię. - wydukała Cami...
*Lu*
Właśnie siedzę u Naty. Nie dopuszcza do siebie nikogo oprócz psa. Nie odzywa się. Gapi się na zdjęcie Maxi'ego. Głaszcze je bezczynnie. A co ja robię? Czeszę jej gęste loki.
- Kochana... On jeszcze wróci...- próbowałam ją pocieszyć.
- Opuścił nas, wróci za pełne dwa lata...- wyszlochała. Podeszłam do fioletowej komody i wyjęłam album z dzieciństwa, rozkosznego dzieciństwa... Otworzyłam na środek.  Było to zdjęcia na, którym Maxi stoi na czworaka, a Naty na nim siedzi. Zaśmiała się przez łzy...
                                                                        cdn
                                                                                                                                                                  
Nie wiem jak wyszło, ale  w następnym będzie ciekawie.
czytasz=komentujesz=motywujesz

czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 7

*Lu*
Camila groziła Naty z nożem w ręce. Zakradłam się i wyrwałam jej nuż, a ona wyszła. Pobiegłam do kuchni i włożyłam go do szuflady.
 - Zadzwonię na policję- oznajmiłam.
- Lepiej zadzwoń do Maxi'ego.- jak powiedziała, tak zrobiłam. Maxi był po pięciu minutach
- Naty, zrobiła Ci coś?!?- zawołał
- Nie, nie, Lu mnie uratowała- pochwaliła mnie Naty
- Słyszałeś, jestem bohaterką!- wyjęczałam
- Lud, to naprawdę ważne, co by było gdyby zrobiła jej krzywdę???- był naprawdę zmartwiony.
- Nie, Maxi, nic mi się nie stało- powiedziała Natalia- Lepiej powiedz, kiedy wyjeżdżasz...- dodała
*Maxi*
I znów iskierki zginęły. Jak by zostały na nerwowo ruszającej się powiece. Ruszała powiekami coraz szybciej, próbując zamaskować łzy. Lu ich nie widziała, ja je widziałem. i znów ją zranię.
- Jutro- powiedziałem tak cicho by były minimalne szanse by mnie usłyszała. - O 8.00
- Będę u Ciebie przed siódma, dobrze? - skinąłem głową. 
Następny dzień, 06:45
*Maxi*
 Naty była punktualnie. Przyszła razem z Lu i Leną. Naszą czwórkę łączyła więź przyjaźni. Mimo, że to dziewczyny, nie mogę bez nich żyć, zwłaszcza bez Naty. Podoba mi się. Kocham ją, a teraz ranię. Ranię Lenę, Lu, Naty i samego siebie. Reszta, też nie jest zbyt zadowolona z przykrego faktu. Gdyby to był tylko zły sen. a jeśli, gdy wrócę np. Naty będzie miała proste włosy, nadmiar make-up i będzie Punk'iem. Lu będzie ubierała się jak bezdomna i będzie miała ,, Szopę'" na głowie. Lena będzie raper'ką , będzie pluć na mikrofon i powie, że to big box.  Wyszliśmy z mojego domu, na koktajl i...Czas się pożegnać...  Lu i Lena przytuliły mnie i zostawiły z Naty samych.
- Wszystko się zmieniło- powiedziała Naty
- Racja - przytaknąłem jej. Staliśmy chwilę, gdy Naty złączyła nasze ust w pocałunku. Odwzajemniłem go. Oderwała się ode mnie i wyszeptała
- Żegnaj- pomachała mi i odeszła, na długi czas...
                                                               cdn
                                                                                                                                                                   
Zabijecie nie? Musiałam zrobić, żeby się działo. W najbliższych rozdziałach wszystko się poukłada z Cami, z Fede i z Maxi'm .... DOBRANOC
czytasz=komentujesz=motywujesz

Rozdział 6

*Maxi*
- Jak to wyjeżdżasz???- była załamana.
- Wiem, że to trudne, ale...- nie dała mi dokończyć
- Trudne? Trudne? Czy ty siebie słyszysz? Maxi, ja przez te dwa lata nie będę miała nikogo...- po jej bladym policzku zaczęły spływać łzy. Była zrozpaczona. Iskierki do tych czas tańczące w jej oczach zgasły. Była tylko tafla wody, przypominająca szklankę wody. Twarz była mokra, dosłownie mokra. Nogi były podciągnięte do brody. Tylko niesforne loki były wciąż takie same. Spojrzała na mnie swoim smutnym spojrzeniem i odeszła. Odeszła i nie zobaczę jej przez dwa lata...
*Lu*
Pablo zwołał nas do auli. Tylko gdzieś zaginęła Natalia i Maxi.
- Drodzy uczniowie mam wam do przedstawienia dwie osoby. Isabel pokazał na młodą.. Co? Isabel to moja siostra! - A to... Wiecie kto to do sali wszedł Federico!
-Fede!!!- rzuciłam się na niego
- Lu!- zaczął- Tak strasznie się zmieniłaś. Jesteś ładniejsza! Wyższa! No iii.. Wiele razy milsza!-
Przywitałam się z siostrą i poszłam do Naty dać jej notatki. Gdy weszłam zobaczyłam...
                                                   cdn 
                                                                                                                                                                   
Nie  zabijajcie !!!
czytasz=komentujesz=motywujesz