czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 3: Wyjątkowe spotkanie

Speszona wbiegła do szkoły. Kiedy była młodsza jej głos chwalono. Czemu by nie spróbować? W końcu każdy ma dwie szanse by zabłysnąć. Pierwsza- daję radę, Druga- dam radę. Każdego po kolei pytała czy nie widział Antonio. NIKT. Pytanko. CZY TA SZKOŁA JEST NORMALNA, BO CHYBA NIE, PONIEWAŻ NIKT NIE WIE GDZIE JEST DYREKTOR! W końcu wpadła na niskiego, opalonego mężczyznę o białych włosach i niebieskich oczach.
- Przepraszam, nie widział pan Antonio?- spytała zestresowanym głosem. Jeśli ten człowiek nie wie, to nikt nie wie, co znaczy, że nigdy nie zda do tej szkoły. Rozejrzała się po całej szkole. Wszyscy chodzili smutni, tak jakby znudzeni. Jeśli mogła by się tu uczyć wszyscy byli by trochę lepszych nastrojach.
- Jak bym mógł go nie widzieć- jej serce zabiło szybciej na te słowa. - Jeśli Antonio to ja! - W tym oto momencie koło mężczyzny pojawił się drugi mężczyzna. Miał lokowane włosy, bródkę, brązowe oczy, okulary na nosie, garnitur i jadł jakąś kanapkę.
- Miło mi Natalia- powiedziała, patrząc na głupkowatego mężczyznę.
- Mógł byś przestać na chwilę jeść!- krzyknął podirytowany Antonio.
- Ham, ham. Mniam, mniam. Poznaję.. Yyy akcent..  Eee. Jesteś- kanapka wyślizgnęła mu się z rąk- Ze ymm. Hiszpanii, prawda? Beto jestem- Powiedział dziwaczny mężczyzna.
- Taak.- Przeciągnęła.
- Jesteś z tej szkoły?- spytał się Antonio.
- Nie- odpowiedziała.
- TO CZEGO TU SZUKASZ- krzyknął Beto
- Beto- skarcił go Antonio
- Chciałabym się tu zapisać- wyznała ze swoim anielskim spokojem.
- Beto! Marsz!-  chwilę później Beto wrócił z dziwnymi kartkami i KOLEJNYM MĘŻCZYZNĄ!
-Pablo masz zajęcia!- Naty ze zdziwieniem patrzyła na zabawną scenkę.
- Masz Naty tam są wszystkie informacje o castingu- powiedział Antonio i odszedł kłócąc się z dwójką facetów.

Adrenalina idzie w górę, kurtyna odsłania się kurtyna pokazując wyjątkową osobowość.
***
Wyszedł z sali. Szedł jak zwykle- za Glory. Glory podeszła do jakiejś dziewczyny, a Maxi nadal za nią.
- Ach! Skarbie! Jakaś ty brzydka!- uniosła rękę dziewczyny i z impetem ją upuściła. Chłopak przyjrzał się dziewczynie. Była taka. Wyjątkowa. Miała krótkie czarne loczki, rumiane policzki i jasne pełne usta.
- Kochanie przecież  ty w ogóle nie nadajesz! Spójrz na siebie! Po twoim stylu ubierania się można poznać, że jesteś beztalenciem!- Maxi zawstydzony stał jak kołek obok Glory i zaciekawieniem czekał na reakcję Natalii.
- Ha! Takich powierzchownych ludzi jest na świecie wiele i Ci się wydaje, że jesteś wyjątkowa?! Moja droga ty nawet przedstawić się nie umiesz!- Maxi zdziwiony, a jak. Każda dziewczyna po słowach Glory przerażona uciekała, albo się dukała, a tu taka niespodzianka! Gloria zrobiła się cała czerwona na twarzy. On dobrze wiedział co będzie dalej.
- Ha! Jak śmiesz się tak do mnie odzywać przecież jestem Supernovą!- Krzyknęła Glory
- Ty jesteś supernovą? W takim razie ja jestem Hypernovą!- powiedziała Naty. Glory kolejny raz zrobiła się czerwona na twarzy i wycedziła przez zęby
- Maxi zrób coś!- I co miał zrobić? Ta dziewczyna bardzo mu się spodobała. No cóż raz kozie śmierć. Raz. Wyjątkowo. Dla niej. Przeszedł na stronę dziewczyny i oparł łokieć na jej ramieniu.
- Co ty idioto robisz!- wymamrotała Glory
- A co mam zrobić!? Ta dziewczyna ma przecież rację! Tyrasz ludzi nawet ich nie znając, opanuj się!- sam nie wierzył w to co robi.
- Zniszczę Cię Maxi! Zniszczę was!- Krzyknęła Glory i odeszła.
- Ona tak zawsze? Czy ona jest zdrowa na umyśle?- spytała Naty
- Tak ona tak zawsze. I chyba nie do końca jest zdrowa.- powiedział Maxi- Jak Ci na imię?- spytał
- Naty. Miło mi- powiedziała Naty z uśmiechem i wyciągnęła dłoń w jego kierunku.
- Maxi- powiedział nieśmiało.
Naty zaśmiała się melodyjnie i wyszła ze szkoły zostawiając go w oszołomieniu na środku korytarza. Budziła w nim coś pięknego. Tylko jeszcze nie wiedział co. Jedno jest pewne- oni szybko się nie zejdą.
***
Już jestem!- krzyknęła na cały głos- Jest tu ktoś?- nikt jej nie odpowiedział. Weszła do kuchni po przez salon. na tablicy korkowej była przypięta mała różowa karteczka. Cytuję;
Nie ma nas w domu. Przed osiemnastą powinniśmy 
 Rodzice
Wbiegła do swojego pokoju otworzyła fioletowo- różowy pamiętnik i zaczęła pisać;
Dziś poznałam wyjątkowego chłopaka i... Jakąś dziwną dziewczynę obok niego. Wiem, że on nazywa się Maxi i jest bardzo miłym chłopakiem. Nic więcej. Ogólnie był to bardzo szalony dzień. Zapisałam się ( albo prawie) do szkoły muzycznej. Jest tam tak kolorowo! Ale wszyscy tak dziwnie znudzeni. I są super śmieszni nauczyciele! Jeden jest bardzo niespokojny i jest dyrektorem placówki, nazywa się Antonio. Drugi zaś z kolei, ciągle je, gada głupoty i nazywa się Roberto czyli Beto. Trzeciego znam naj mniej, ale wiem, że jest bardzo spóźnialski i lekko nieobowiązkowy i ma na imię Pablo. Oczywiście jest ich wiele, wiele więcej, ale wiem, że pracują tam też takie osoby; Panna Letty, Angeles Saramego, Gregório Casal i inni. No cóż tylko tyle mogę Ci powiedzieć. Pa!

Hejo! to już 3 rozdział! Trochę dłuższy od tamtego bo miałam więcej weny! Jak wam się podobał? Jeśli wam się podobał to pozytywnie komentujcie, a jeśli nie.. To i tak komentujcie pozytywnie.. Pa!

4 komentarze:

  1. Świetny <3 widzę, że jesteś w formie ;)
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny
    Naxi<33333
    Czekam na next!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny<3 nic dodać, nic ująć, piszesz naprawdę świetnie
    Naxi<333
    Czekam na kolejne twe dzieło i zapraszam na mego bloga, mam nadzieje że zostawisz po sobie ślad
    Pozdrawiam Martus xdd/ MarutaMikoshi

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham !
    Naxi <3333333
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń