*Maxi*
Wyszedłem z samolotu po 4 godzinach. Oczywiście wszyscy, gdy usłyszeli głos stewardesy mówiący o lądowaniu śpiewali, tańczyli, po prostu się cieszyli. Naty miała rację, gdy opowiadała mi o Hiszpanii, jest naprawdę piękna. Rodzina Natalii dała nam swój stary dom w Madrycie. Jest bardzo duży i zadbany...
Po drewnianych schodach poszedłem do jednego z pokoi. To co tam zobaczyłem... Zdjęcia moje Naty, Leny. Zapewne był to pokój Naty. Postanowiłem, że tam się rozgoszczę. Pokój był duży. Balkon był udekorowany, kilka krzeseł, stolik ... Postanowiłem się przejść po Madrycie, nigdy tu nie byłem. Wziąłem mapę i oznajmiłem mamie, że wychodzę. Ponieważ Naty była tu miejscową, postanowiłem do niej zadzwonić.
- Maxi?- jej głos był załamany. Lu mówiła, że rozpacza, ale nie aż tak...
- Tak, Naty, jesteś tu miejscową wiec mogła byś mi powiedzieć, gdzie są najlepsze kawiarnie?- spytałem
- Skręć w prawo od podwórka, tam dają świetną kawę ,, You Cafe".
- Dzięki
- A jak podróż?
- Ty podobno tam jeździsz kilka razy na rok, jak ty to wytrzymujesz???
- Przyzwyczaiłam się- usłyszałem w nagle Lu I Lenę
- Cześ Maksiu, co u Ciebie?- spytały oby dwie jednocześnie
- Dobrze, muszę kończyć
- To pa - powiedziała Naty
*Lu*
- Słuchaj, Nat, muszę kończyć, idę na randkę z Federico.
- No to coś się święci, nie?- spytała Naty
- Tak, podoba mi się, nie będę kryć się z uczuciami- uśmiechnęłam się i wyszłam. W wzięłam gorącom kąpiel i ubrałam się w to. Po chwili przyszedł Fede ubrany w to. Dał mi kwiaty i poszliśmy. uszykował mi piknik na łące. Rozmawialiśmy, śpiewaliśmy, aż w końcu poprosił mnie bym była jego dziewczyną. Zgodziłam się.
No, to taki mi wyszedł...
czytasz=komentujesz=motywujesz
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńDziwne, bo pisałam go i wydawał się beznadziejny :)
Usuńcudeńko <3333333333
OdpowiedzUsuńmaxiu w pokoju natuśki ale fajnie
Ludmi i Fede i randka <333333333333
Naty za nim strasznie tęskni niech on przyjeźdza !!!!!!!!!!