10 miesięcy później 13 grudnia, 16 urodziny Maxi'ego
*Maxi*
-Maksiu, Chodź na chwilę!!!- usłyszałem głos mamy
- Idę!!!- ciekawe o co chodzi
- Coś się stało, mamo???
- Maxi wracamy do Buenos Aires!!!- zacząłem piszczeć
- Mamo to świetnie, ale nic nie mów Naty!
Buenos Aires
*Naty*
Tu- dum - tu- dum - kto się tu dobija
-Maaamooo, mamy gościa!- zawyłam
- Naatyyy to do Ciebie!!!!- Kogo tu przywiało???
-Maxi???
*Lu*
-Defe?- spytałam
- Ile razy mam Ci mówić, że jestem Fede, nie Defe!
- Wielka mi różnica!!!
-Uważasz, że jestem Deferico?
- Ni ty jesteś Federico?- spojrzałam na niego jak na idiotę.
Króciutki, dodam o 19.10 następny.
czytasz=komentujesz=motywujesz
Przerwać w tym momencie no wiesz co :(
OdpowiedzUsuńNo wiem, jestem okropna :(. Piszę następny, obiecałam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuż... Teraz zauważyłam nazwę użytkownika... Już jest!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Lou???
Usuńoh !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMaxiu wraca i od razu do naty wraca <3333333333333
Dafe xd brecham hahaha