czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 6

*Maxi*
- Jak to wyjeżdżasz???- była załamana.
- Wiem, że to trudne, ale...- nie dała mi dokończyć
- Trudne? Trudne? Czy ty siebie słyszysz? Maxi, ja przez te dwa lata nie będę miała nikogo...- po jej bladym policzku zaczęły spływać łzy. Była zrozpaczona. Iskierki do tych czas tańczące w jej oczach zgasły. Była tylko tafla wody, przypominająca szklankę wody. Twarz była mokra, dosłownie mokra. Nogi były podciągnięte do brody. Tylko niesforne loki były wciąż takie same. Spojrzała na mnie swoim smutnym spojrzeniem i odeszła. Odeszła i nie zobaczę jej przez dwa lata...
*Lu*
Pablo zwołał nas do auli. Tylko gdzieś zaginęła Natalia i Maxi.
- Drodzy uczniowie mam wam do przedstawienia dwie osoby. Isabel pokazał na młodą.. Co? Isabel to moja siostra! - A to... Wiecie kto to do sali wszedł Federico!
-Fede!!!- rzuciłam się na niego
- Lu!- zaczął- Tak strasznie się zmieniłaś. Jesteś ładniejsza! Wyższa! No iii.. Wiele razy milsza!-
Przywitałam się z siostrą i poszłam do Naty dać jej notatki. Gdy weszłam zobaczyłam...
                                                   cdn 
                                                                                                                                                                   
Nie  zabijajcie !!!
czytasz=komentujesz=motywujesz

3 komentarze:

  1. Świetny ;)
    Czekam na next <3
    Ps. Widzę, że wena dopisuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy dopisuje, ale muszę coś dodawać, nawet jeśli jest słabe, to moja pasja... A tak w ogóle
      Jej ktoś czyta mój blog! nareszcie żyje!
      Dobra napisałam to jak bym była psychopatką
      pozdrawiam
      Kitty

      Usuń
  2. oh Naxi :( całe 2 lata ?
    chociaż fede przyjechał do Lu :)

    OdpowiedzUsuń