wtorek, 18 marca 2014

Moja przygoda z blogger'em

O opowiadaniach dowiedziałam się dziwnym trafem. Nie miałam bladego pojęcia, że coś takiego istnieje :). W wigilię świąt Bożego Narodzenia weszłam na fanClub  naxi na nk. pl  ( tam też jakaś dziewczyna pisze opowiadania, ale trudno je znaleźć ). I jakaś dziewczyna napisała, żeby sobie wpisać o opowiadaniach z Naxi w Google. Czemu nie??? Napisałam Naty i maxi opowiadania i wyświetlił mi się jakiś blog. I kliknęłam . I bum, bum!! Blog o naxi twórczości Naty Ponte :). Ona być moja idolka. ( pomysł na zdanie z ,, Kali jeść banana ") Kosiam ją!!! Przeczytałam po kolei wszystkie opowiadania. Potem była Sandrulka, Lulu Comello i inne dziewczyny z najwyższej półki. Zazdrość mnie zjadła. I szkoła. Matma! 
Wiktoria ( ja) siedzi z Amelką bezczynnie gapiąc się na zegar, znajdujący się nad tablicą. Kiedy te tortury się skończą??? W jednym działaniu tyle odejmowań, dodawań, dzieleń i mnożeń! I co jeszcze może potęgi!?!
Pomyślałam o tych blogach i w ogóle. Postanowiłam założyć jeden. I znów! Na moje szczęście polski nam odjęli bo pani była na zwolnieniu lekarskim. I znów! Anka ( moja naj ) przychodzi do mnie po szkole muzycznej. Opowiedziałam jej o tym , a ona... SIĘ SKRZYWIŁA! Oczywiście nie odbyło się bez pytań ,, A po co??" Doszłam do domu walnęłam plecak byle gdzie, i opowiedziałam o tym tacie. On też nie był zadowolony! Po mojej stronie była tylko ciocia i mama. i TAK ZROBIŁAM BLOGA ( nie tego ). Nikt nie wchodzi! A ja wielka pani leniuch nie chciałam się reklamować. No i pojechałam na ferie do cioci ( tej, która chciała bym założyła bloga) do gdańska.  I weszłam na jakiegoś świeżego bloga. I był super. Był to blog Naty Perrdio. I tak oto zdobyłam 9 znajomych! W tym moje idolki! Dobra jak się dowiedziałam, że Naty Perrdio mnie czyta to... Skakałam po łóżku i dostałam ADHD!!! I coraz lepiej. A ten blog to chyba moja wizytówka. Obecnie czytam też blogi o Fedemile czy Leonetcie , a czasem nawet o Marcesce. Bardzo polubiłam blogi i ciągle szukam inspiracji. Ostatnio nawet mi się śni co mam napisać! Ale cały czas jestem tą samą Wunią, która się denerwuje kiedy się na nią mówi Icki, albo Zizi. Kosiam was wszystkich! 

3 komentarze:

  1. Boże <3
    Zaczęłam piszczeć i płakać iiedy przeczytałam zdanie o mnie ;)
    Reakcja mojego taty: "Co ci? Oszalałaś czy jak?"
    Och lol xd
    Nie ma co poprawiałaś mi humor co we wtorki jest bardzo trudne (w ten dzień tygodnia siedzę od 7.00 do 16.00 w szkole) :D
    Dziękuję :* poza tym chyba przesadzasz z świetonścią mojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, że czytasz mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń