Rozmnażać poezji nikt tu nie ma zamiaru więc powiem inaczej: Z artystycznego punktu widzenia Natalia była abstrakcyjna, nie chcąc nic zmienić. Wprawdzie była oryginalna.
Siostry złapały walizki. Drżące ręce schwytały w uścisku. Raz kozie śmierć. Pobiegły do luksusowego auta. Po kolejnej wycieczce ( tym razem nie samolotem, a samochodem ) zobaczyły osiedle. Wyglądało cicho i nudno, choć było kolorowo.
- To tutaj!- krzyknął Carls, tata rodzeństwa. Diego wyszedł z auta, tym samym sprawiając, że León potoczył się po chodniku.
- Mam nadzieję, że tutejsze laski nie będą widzieć obić na twarzy Leóna- sarknął Diego.
Naty stanęła pod wielką budowlą. Na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Duży zakręcony, kremowy dom lub pałac, nie wyglądał jak domek w internetowych ofertach Argentyny. Był na tyle duży by się w nim lekko mówiąc zgubić. Dziewczyna zadarła nos i z obrzydzeniem weszła do ogromnej willi. Większość nastolatek w jej wieku by oddały życie by mieszkać tutaj, ale jej przeszkadzała wielkość domu.
Wbiegła do pokoju z napisem: Pokój loczka. Duży, fioletowy pokój. Był nawet całkiem przytulny... Porozwalała kilka magazynów modowych, rozrzucając je na biurku, poskakała po łożu by było wygdulone i stwierdziła, że jest dużo bardziej przyjemnie. Wyjęła z torby laptopa i rzuciła się na łóżko. Weszła w Google i zaczęła przeglądać oferty szkół.
- Nie, nie, obrzydliwe, prymitywne, prest.... Prestiżowe??!!!??- wymamrotała
Stud!o 21
tu się rodzą gwiazdy...
Świetny <3
OdpowiedzUsuńNaty do Studia :)
Czekam na next ;)
Boski
OdpowiedzUsuńCzekam na next
cudowne :)
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
spóźniona ale przeczytałam już mi się podoba
OdpowiedzUsuńsuper czekam na nexta