Taka mała niespodzianka na wieczór :) Dedykuję: Marce Lambre - dajesz mi energię to między innymi tu wróciłam, Naty Perrdio- Za to ile ze mą wytrzymałaś :), Marucie Mikohi - Aj Marcia, jak bardzo Cię uwielbiam....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czasem czuję, że
nie chcę się zmieniać,
mimo tego jaki jestem,
lubię się śmiać, pochrapywać,
byle by być po prostu sobą ...
Autor nieznany
_______________________________________________________________________________
Może i nie jestem idealny, ale zawsze miałem uczucia i je wciąż mam. Może i zachowuję się nieco dziecinnie, ale bardzo dużo ludzi tak kończy, gdy ich rodzice zginą. Jednak umiem podejmować decyzje, które są słuszne i wprost takie.. Moje. Cieszę się, z tego jakie mam rodzeństwo i wujka, ciocie z którymi mieszkam.
To oni sprawili, że umiem być sobą....
Zamknąłem swój zeszyt i położyłem się na poduszki. Nagle do pokoju weszła Naty z tacą kanapek. A no tak, Naty! Ona jest moją najukochańszą siostrą cioteczną. Podała mi kanapki i wyszła, w tym samym
//OD AUTORKI: CO ZOSTANIE NAPISANE W MINIATURCE ZALICZA SIĘ DO ROZDZIAŁÓW!// momencie podbiegł do mnie Bursztyn z proszącym spojrzeniem.
- Jezu, stary, teraz?- pies zapiszczał- Idź po smycz...
***
Jestem na spacerze z Bursztynem.. Jak można robić kupę trzy razy dziennie? Co, on srakę ma?
Ups! Trochę się zamyśliłem..
- Przepraszam, naprawdę!- krzyknąłem, a kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem.. Zaraz, zaraz.. Naty czemu mnie zastrzeliłaś? Jestem w niebie? Bo widzę anioła! To nie zbyt normalne w moim wieku!
- Spokojnie, nic się nie stało... - Powiedziała dziewczyna zachrypniętym głosem.-Jestem Violetta, a ty?
- Jestem w niebie? Zobaczyłem anioła!- jejku.. Jestem królem upokarzania się..
- Nie nie jesteś- zaśmiała się Violetta
- A, emm, noo... Nazywam się León Verdas, od wielu lat także Navarro-Powiedziałem z dumą.
- Navarro? Mój tata robi parę ładne lat z wami interesy- Powiedziała uśmiechnięta-Słuchaj masz tu mój numer, jak co to dzwoń!- Rzekła i poszła w swoją stronę.. Co jeśli jej nie zobaczę?
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) : :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
Mija ponad pół roku bloga.. Juro o tym na pewno dodam post, ale dziś dziękuję wszystkim co wciąż ze mną są mimo tego ile beznadziei jest w tym opowiadaniu.. Kocham was, przepraszam, że takie krótkie, ale to mi zajmuje około 2-3 godzin kiedy robię długie. A teraz ledwo widzę klawiaturę, jetem zmęczona, a jeszcze muszę zrobić multum rzeczy.. Życzę wam dobranoc i spadam :)