niedziela, 12 października 2014

Nowy blog

Na tym blogu już nie będę niestety zamieszczać postów.
Książka Merry Craw- Cukierkowe naxi.... Już nie istnieje :(
Pamiętnik Merry Craw- Cukierkowe naxi.... To nowość :D
Kocham :D

sobota, 11 października 2014

Kończymy, Kitty się poddaje?

Nie wiem do kogo się zwracam, jeśli ktoś tu w ogóle tu został to jestem zachwycona.
Nie wiem co ze mną jest.
Myślałam, że ten blog będzie wieczny, że nigdy...
Ale trochę z tej myśli wyrosłam, i myślę, że na bloggerze będzie beze mnie lepiej.
Nie to nie jest szantaż.  Coś z Wikbloggerki ze mnie jeszcze jest.
Cieszę się, że nareszcie to z siebie wykrztusiłam. Nie pamiętam nazwy nick'u tej dziewczyny, ale pamiętam, że zadawała mi mnóstwo pytań. Byłam początkiem i niczym, jeszcze w styczniu, przez nie wiem jaki portal z nią rozmawiałam. Coś we mnie zostało z tej rozmowy.

- Myślisz, że kiedyś zostawisz blogger?
- Zbywam się tej myśli.
- Mam nadzieję, że to nie nadejdzie..
- Wisz są takie momenty kiedy, dużo się dzieje i... Tchórzysz...
- Jak to? Twierdzisz, że Kiedyś zostawisz blogger? 
- Myślę, że to może się stać w każdej chwili ...

Kochani ja nie wiem. Wy wybierajcie.. Mogę zrobić jakiegoś parta na pożegnanie, albo na powrót...
Wybieracie...
Trudno...
Wydaje mi się, że zostanę, zmienię wygląd bloga, albo założę nowego...
Ale co jeśli mi się nie uda?
Wiecie teraz się przeprowadzam, z miejsca z którym się bardzo związałam i... Nie za bardzo śpię w nocy i ogólnie jakoś w szkole koleżanki pytają się co mi jest.. Skąd one wiedzą, jeśli nic im na razie nie mówię? Mam dość tej przeprowadzki, do końca miesiąca musimy się wyprowadzić.. Nie raz powstrzymuję płacz. Wiele się tu działo. Myślę, że za jakiś czas wrócę na stałe na blogger, kiedy sobie poradzę. Trochę się muszę ogarnąć i oswoić z myślą, która jeszcze do mnie nie dociera...

Do zobaczenia| Nie zobaczenia??? :)


wtorek, 26 sierpnia 2014

Ważna sprawa: INACZEJ?

          To zadziwiające, jak te wakacje zmieniają moje życie. Nie koniecznie pozytywnie. 
Dziwnie się czuję pisząc ten post. INACZEJ? A może po prostu zabrakło mi tej pozytywnej energii, która mnie sklejała z komputerem? Zwyczajnie czuję się lekko ignorowana patrząc na sytuacje na bloggerze. 
         Cofnijmy się trochę w czasie:
GDAŃSK, 26 LUTY 2014
Kartka z pamiętnika  Kitty Lu:
Dziś zakładam nowego bloga. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. Na bloggerze jest tyle wspaniałych osób, chciałabym być jak one...
WRACAJĄC DO RZECZYWISTOŚCI
Stop! Jak mogłam się tak pomylić? Mogłam napisać na przykład: Jest wiele osób, które są sławne. Wiele fajnych z wielką ilością komentarzy. 
      Zaraz... Teraz też się pomyliłam! Teraz mądrość bloggera się zniża do poziomu YouTube. Zaczyna być coraz więcej hejtów ( sorry jeśli źle napisałam ). Jednak atakują oni Gmail i inne tego typu serwisy. Sama dostałam obraźliwego maila. Różnica tkwi w tym, że ja się z tego śmiałam, podczas gdy ludzi takie coś może zaboleć. Osoba ta została już przeze mnie ( da się wykryć anonim ) zablokowana. Skoro tak, to może zacytuję tego maila:
" Jezu, jesteś żałosna. Twoje opowiadanie jest takie głupie. Jesteś idiotką, która nie umie pisać. " Krótkie, głupie i nie na temat. Więc co mnie tak śmieszyło? Dostałam drugiego maila od mojej wtyki. ( wiem jak to brzmi, ale Morda lepiej odnajduje się w tym ) Był mail z linkiem do bloga. Wcześniej namierzaną przeze mnie dziewczynę Martynka odpytała dlaczego jej blog był usunięty. Odpowiedź: Bo nikt mnie nie czytał.
Jaka szanująca się blogger' ka by nie walczyła o popularność? Dziewczynie tej bardzo dziękuję, zwłaszcza,  że się okazało, że jest młodsza ode mnie. Pani dziękujemy.
______________________________________________________________________________
 
To tyle. Będę spamować tym postem do puki ktoś nie zrozumiem. Pa.

sobota, 26 lipca 2014

Miniaturka: Mówiąc o Leónie + Ponad pół roku

Taka mała niespodzianka na wieczór :) Dedykuję: Marce Lambre - dajesz mi energię to między innymi tu wróciłam, Naty Perrdio- Za to ile ze mą wytrzymałaś :), Marucie Mikohi - Aj Marcia, jak bardzo Cię uwielbiam....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czasem czuję, że
nie chcę się zmieniać,
mimo tego jaki jestem,
lubię się śmiać, pochrapywać,
byle by być po prostu sobą ...
                       Autor nieznany
_______________________________________________________________________________
Może i nie jestem idealny, ale zawsze miałem uczucia i je wciąż mam. Może i zachowuję się nieco dziecinnie, ale bardzo dużo ludzi tak kończy, gdy ich rodzice zginą. Jednak umiem podejmować decyzje, które są słuszne i wprost takie.. Moje. Cieszę się, z tego jakie mam rodzeństwo i wujka, ciocie z którymi mieszkam.
To oni sprawili, że umiem być sobą....
    Zamknąłem swój zeszyt i położyłem się na poduszki. Nagle do pokoju weszła Naty z tacą kanapek. A no tak, Naty! Ona jest moją najukochańszą siostrą cioteczną. Podała mi kanapki i wyszła, w tym samym //OD AUTORKI: CO ZOSTANIE NAPISANE W MINIATURCE ZALICZA SIĘ DO ROZDZIAŁÓW!//  momencie podbiegł do mnie Bursztyn z proszącym spojrzeniem.
- Jezu, stary, teraz?- pies zapiszczał- Idź po smycz...
***
Jestem na spacerze z Bursztynem.. Jak można robić kupę trzy razy dziennie? Co, on srakę ma?
Ups! Trochę się zamyśliłem..
- Przepraszam, naprawdę!- krzyknąłem, a kiedy zobaczyłem na kogo wpadłem.. Zaraz, zaraz.. Naty czemu mnie zastrzeliłaś? Jestem w niebie? Bo widzę anioła! To nie zbyt normalne w moim wieku!
- Spokojnie, nic się nie stało... - Powiedziała dziewczyna zachrypniętym głosem.-Jestem Violetta, a ty?
- Jestem w niebie? Zobaczyłem anioła!- jejku.. Jestem królem upokarzania się..
- Nie nie jesteś- zaśmiała się Violetta
- A, emm, noo... Nazywam się León Verdas, od wielu lat także Navarro-Powiedziałem z dumą.
- Navarro? Mój  tata robi parę ładne lat z wami interesy- Powiedziała uśmiechnięta-Słuchaj masz tu mój numer, jak co to dzwoń!- Rzekła i poszła w swoją stronę.. Co jeśli jej nie zobaczę?
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) : :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
Mija ponad pół roku bloga.. Juro o tym na pewno dodam post, ale dziś dziękuję wszystkim co wciąż ze mną są mimo tego ile beznadziei jest w tym opowiadaniu..  Kocham was, przepraszam, że takie krótkie, ale to mi zajmuje około 2-3  godzin kiedy robię długie. A teraz ledwo widzę klawiaturę, jetem zmęczona, a jeszcze muszę zrobić multum rzeczy.. Życzę wam dobranoc i spadam :)

Znalazłam natchnienie!

Zacznijmy od tego, że zostałam tylko ja, wena i natarczywe bóle tyłka po zbyt długim siedzeniu na szorstkiej poduszce :D
Zyskałam wenę czytając moje stare opowiadania... Ale nie wiem czy coś dodam...
Albo to będzie:
- Nudne
-Krótkie
-beznadziejne
Albo zwyczajnie naturalnie nienadające się do opublikowania :(
Do przeczytania!

piątek, 25 lipca 2014

3 dni ... And powrót..

No dobra przyznaje się! Zatrzymajcie wszystkie imprezy! Ja powracam imprezy na koniec mnie, mają się skończyć, ludzie!
       Jestem natarczywa i się za wami stęskniłam. Tak, wiem, że w 3 dni xD
Jednak w te trzy dni, zdążyłam się uspokoić i nie wylewać łez jak głupia. Dziś wchodzę - 3 komentarze.
Tylko??? Nie, za to aż. Myślałam, że to będzie góra 1 komentarz bez znaczenia, oczywisty. Jednak 3 komentarze, dla przeciętnej bloggerki to mało, ale.. Jeśli ktoś śmie mnie nazwać " Przeciętna " wyląduję w więzieniu! Wracając, to trzy ważne pomocne komentarze. Takie długie :)
Cały czas o tym myślę, ale tak już raczej będzie.
Chciałam wam podziękować, bo choć nie znacie mnie osobiście, jesteście przy mnie :)
Dziś może coś się pojawi... Nie powiem co! Niestety nie będę kontynuować one parta "  Mdłe" nie mam pomysłu :( Too... Do zobaczenia!

wtorek, 22 lipca 2014

To chyba koniec.. Za dużo się zmienia..

Kochani.. Ja wiem żale się wam, ale wszystkie moje koleżanki wyjechały.
Ostatnio dużo się zmieniło. Poznałam przyjaciół i wrogów.
Spełniałam marzenia. Ale jedno zmieniło się nieodwracalnie.
Nieodwracalna jest jedna rzecz - śmierć.
Straciłam bardzo ważną dla mnie przyjaciółkę.
Jeśli chcecie czytajcie, ale jeśli macie to gdzieś nie udawajcie, że was to interesuje.
Zostałam bez zwierzątka. Bez Mani.
Uwierzcie, pisząc to płacze, a najgorsze, że...
To się stało w czwartek Ja się dowiedziałam wczoraj.
Dziś wyjeżdżam z Gdańska, muszę teraz być w domu.
Rodzice są załamani, ona spędziła ze mną prawie całe życie.
Prawdopodobnie tata dziś odwiezie mnie do Ani, ona tylko została w Stargardzie.
W ogóle, to.. Nie wiem kiedy wracam.
Ale wiem, że wrócę.
Nie wiem co mi odwróci radość...
Dziś jadę do Ani - może rozmowa z nią mi pomoże? Ona zawsze umie mnie rozśmieszyć..
Jutro przyjeżdża Martyna - Pośpiewamy na karaoke, pooglądamy telewizję. Ona będzie przy mnie zawsze!
Za 2 tygodnie wraca Olimpia - Może ona? ona mnie przytuli pocieszy.. Właściwie to ona mnie wczoraj pocieszyła...
Jeszcze dziś zobaczę się z tatą- On wszystko umie delikatnie wyjaśnić...
Prawdopodobnie na wiosnę kupujemy psiaka...
Z czego wychodzi, że najpóźniej to wracam z około 2 miesiące.
Muszę od tego odpocząć. Na rok szkolny powinnam być.
CZEKAJCIE NA MNIE!